Ekstraklasa piłkarska - Lech - Jagiellonia 2:0 (opinie)
Po meczu Lech Poznań - Jagiellonia Białystok (2:0) powiedzieli:
John van den Brom (trener Lecha): "Jestem szczęśliwy, że udało nam się ostatecznie finiszować na trzecim miejscu. Myślę, że to było maksimum, co mogliśmy osiągnąć w tym sezonie w lidze. Ale nie jest to też do końca wystarczające dla mnie jako trenera, dla piłkarzy i całego klubu. Dlatego w przyszłym roku będziemy chcieli poprawić ten wynik i osiągnąć podobny sukces w Lidze Konferencji. Był to dla nas bardzo długi sezon, 56 meczów za nami. Były różne momenty, Rozegraliśmy wiele wspaniałych meczów, ale też byliśmy czasami rozczarowani naszą grą i wynikami. Ale jestem bardzo dumny ze swojego zespołu, z tego jak pracowaliśmy, jak się rozwijaliśmy. Jestem z jednej strony trochę zmęczony, ale też nie mogę już doczekać się kolejnego sezonu.
- Kończymy ten sezon czterema zwycięstwami z rzędu i to bez straconego gola. To też chyba o czymś świadczy. Dziś była też okazja pożegnać wielu piłkarzy, którzy z nich zasłużył na owacje, jaka miała miejsce dziś na stadionie.
- Słowa podziękowania za wsparcie należą się naszym fanom. Mam 56 lat, ponad 30 spędziłem w profesjonalnym futbolu i nie widziałem jeszcze takiej współpracy między fanami a piłkarzami. To jest też coś, czego potrzebujemy, by w przyszłości odnosić sukcesy".
Adrian Siemieniec (trener Jagiellonii): "Muszę podziękować swojemu sztabowi, wszystkim pracownikom klubu, naszym kibicom za wsparcie i zaangażowanie. To był trudny czas dla klubu, dużo nas kosztował ten sezon, więcej było negatywnych momentów, ale były też dobre chwile. Dla mnie były to też najtrudniejsze tygodnie w moim życiu. Miałem cel do zrealizowania i z tego się wywiązałem. Ale też dużo wymagam od siebie i nie jestem do końca zadowolony z mojego bilansu. 14. miejsce na koniec sezonu uważam za rozczarowanie.
- W tym meczu mieliśmy momenty dobrej gry, ale tylko momenty. Nasz pressing, odbiór piłki - to wyglądało znacznie lepiej, ale to wciąż za mało, by skutecznie zagrać z takim przeciwnikiem jak Lech. Dużo groźniejsze sytuacje wybroniliśmy niż te, po których straciliśmy gole". (PAP)
lic/ co/