Ukraina/ Ślady obecności Rosjan w Buczy: ruiny domów i spalone wraki samochodów, w których ginęli ludzie
W piątek, w rocznicę wyzwolenia, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nadał Buczy tytuł „Miasta Bohatera”.
Wycofując się stąd na przełomie marca i kwietnia ubiegłego roku, Rosjanie pozostawili po sobie setki zamordowanych cywilów. Ich ciała znajdowały się w masowych grobach, leżały na ulicach i w piwnicach. Wiele miało rany postrzałowe głowy i związane ręce.
„W tym samochodzie zginęła matka, ojciec i mała córeczka. Młoda rodzina, która uciekała przed Ruskimi. Wszyscy zabici. Spłonęli” – mówi PAP pracownik złomowiska na obrzeżach Buczy, gdzie składowane są poszarpane pociskami pojazdy i zwożone metalowe fragmenty zniszczonych rakietami budynków.
Mężczyzna pokazuje samochód, który jest tak zniszczony, że nie można rozpoznać marki. Na karoserii ślady po dziesiątkach kul, w siedzeniach dziury wielkości pięści. Po ostrzelaniu pojazd stanął w ogniu. Jeszcze dziś czuć tu duszący smród spalenizny.
Obok spalonych pojazdów kręcą się saperzy z Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy. Pracownicy złomowiska wyjaśniają, że w pozostałościach domów, które są tu przywożone, cały czas znajdowane są niewybuchy.
„Zaledwie wczoraj znaleźli granat. Wcześniej były miny. Tu w okolicach dużo pól było zaminowanych” – mówi jeden z nich.
Buczę przecina trasa z Kijowa na zachód potocznie zwana Warszawką. Przy wjeździe do miasteczka stoi odbudowane z ruin centrum handlowe, do którego wrócili klienci. Za centrum błękitna brama z łopocącą na wietrze niebiesko-żółtą flagą.
To brama miejskiego cmentarza, na którym w centralnej alei zasłużonych spoczywają żołnierze polegli w walkach na wschodzie Ukrainy od wiosny 2014 r. Wojna, którą Moskwa wszczęła wtedy w obwodzie donieckim i ługańskim, nazywana była „konfliktem z prorosyjskimi separatystami”. Dziś przywożeni są tu wojskowi, którzy bronią swego kraju przed otwartą inwazją trwającą od lutego ubiegłego roku.
„Pogrzeby żołnierzy z naszego rejonu buczańskiego odbywają się raz na tydzień czy raz na dwa tygodnie. Cywile, którzy zostali zabici w Buczy, pochowani są tam dalej, pod lasem” – wyjaśnia mieszkaniec Buczy, Bohdan.
W tej części cmentarza na krzyżach na niektórych grobach nie ma imienia i nazwiska. „To są groby ofiar, które oficjalnie nie zostały jeszcze zidentyfikowane, bo czekają na ekspertyzę DNA” – tłumaczy.
Wielu spoczywających na buczańskim cmentarzu ludzi pochowano podczas okupacji na terenie cerkwi świętego Andrzeja, po prawej stronie od Warszawki w kierunku Kijowa. Po wyzwoleniu ich ciała zostały ekshumowane. Dziś za cerkwią ustawiono rząd krzyży. Codziennie przypominają one mieszkańcom Buczy o ich tragedii.
Bucza była okupowana przez rosyjskie wojska przez 33 dni. Według Prokuratury Generalnej Ukrainy od marca do kwietnia 2022 r. w mieście i jego okolicach Rosjanie zabili ponad 400 cywilów, w tym 37 dzieci.
Wojska rosyjskie dopuściły się podczas okupacji ponad 9000 zbrodni wojennych.
Z Buczy Jarosław Junko (PAP)
jjk/ mms/