Widzew pierwszy z pięciu zaplanowanych zimą sparingów rozegrał po kilku dniach treningów. Podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia do wspólnych zajęć wrócili we wtorek, a dzień wcześniej przeszli badania.

W rozegranym w podłódzkiej Wiśniowej Górze spotkaniu grę prowadziła 12. drużyną ukraińskiej Premier Ligi, ale kilka groźnych akcji stworzyli również łodzianie. W pierwszej połowie rzutu karnego po faulu na Dominiku Kunie nie wykorzystał najlepszy strzelec Widzewa w pierwszej części sezonu Bartłomiej Pawłowski. Groźnie strzelał też Albańczyk Juljan Shehu, który jesienią grał niewiele. W bramce łódzkiej drużyny dobrze spisywał się Ukrainiec Wasyl Łytwynienko, który był górą m.in. w sytuacji sam na sam. Po przerwie bliski powodzenia był Chorwat Mato Milos, a w końcówce swoje bardzo dobre okazje zmarnowali piłkarze Ruchu.

W trzecim zespole w tabeli ekstraklasy nie było nowych twarzy, poza kilkoma zawodnikami występującymi dotychczas w czwartoligowych rezerwach oraz testowanym 19-letnim bramkarzem Janem Krzywańskim z trzecioligowej Legionovii Legionowo. Brakowało za to m.in. Czecha Marka Hanouska, który przechodzi rehabilitację po operacji pachwiny oraz przebywającego na zgrupowaniu reprezentacji Słowacji bramkarza Henricha Ravasa.

W grudniu łodzianie za tydzień zagrają jeszcze z pierwszoligową Chojniczanką Chojnice. Po tym sparingu dostaną dwa tygodnie wolnego i do zajęć wrócą 3 stycznia. Wówczas rozpocznie się drugi etap przygotowań, w którym piłkarze beniaminka ekstraklasy przez tydzień będą trenować w Łodzi, a następnie wyjadą na 10-dniowe zgrupowanie do Antalyi w Turcji (10-21 stycznia). W jego trakcie zaplanowano trzy mecze kontrolne, ale rywale nie są jeszcze znani.

Ostatni tydzień przed startem rundy rewanżowej Widzew spędzi w Polsce. Wznowienie rozgrywek zaplanowano na weekend 28-29 stycznia. Pierwszym ligowym rywalem łodzian w nowym roku będzie Pogoń Szczecin.

Czterokrotni mistrzowie Polski na półmetku rozgrywek z 29 punktami zajmują trzecie miejsce w tabeli. (PAP)

autor: Bartłomiej Pawlak

bap/ cegl/