MŚ 2022 - awans Brazylii i Portugalii
W poniedziałek zakończyła się druga seria spotkań grupowych. Awans do fazy pucharowej wywalczyły dotychczas trzy drużyny - oprócz Brazylii i Portugalii cel osiągnęła broniąca tytułu Francja.
"Canarinhos" w świetnym stylu rozpoczęli mundial pokonując Serbów 2:0, a Szwajcarzy wygrali z Kamerunem 1:0. Po remisie Serbii z Kamerunem wiadomo było, że zwycięzca wieczornego spotkania zagwarantuje sobie miejsce w 1/8 finału.
Brazylijczycy wybiegli na boisko bez kontuzjowanego Neymara i długo nie potrafili znaleźć recepty na dobrze zorganizowaną obronę Szwajcarów. Decydującą akcję przeprowadzili w 83. minucie piłkarze Realu Madryt - Rodrygo podał do Casemiro, który popisał się efektownym, niesygnalizowanym strzałem z pola karnego. Bramkarz Yann Sommer nie zdążył nawet zareagować.
Wcześniej Serbowie zremisowali z Kamerunem 3:3, choć prowadzili 3:1 i wydawało się, że panują na boisku. Jednak między 64. a 66. minutą piłkarze z Afryki zdobyli dwie bramki. Na 2:3 trafił Vincent Aboubakar, a chwilę później Eric Maxim Choupo-Moting z Bayernu Monachium. W obu przypadkach sytuacje Kameruńczyków były stuprocentowe, a linię spalonego wśród Serbów "złamał" Nikola Milenkovic.
"Mieliśmy ten mecz w swoich rękach i popełniliśmy głupie błędy. Straciliśmy zbyt łatwo dwie bramki, to nie powinno się zdarzyć" - skomentował trener Serbów Dragan Stojkovic.
W ostatniej kolejce Serbowie zagrają o awans ze Szwajcarami, którym wystarczy remis. Teoretyczne szanse zachowuje Kamerun, ale musiałby pokonać Brazylię i liczyć na to, że Helweci nie wygrają ostatniego meczu.
W grupie H dwa zwycięstwa odnieśli Portugalczycy, pokonując Ghanę 3:2 i w poniedziałek Urugwaj 2:0. Obie bramki zdobył Bruno Fernandes. Pierwszą w 53. minucie po dośrodkowaniu do Cristiano Ronaldo, któremu początkowo przypisano gola, ale powtórki wykazały, że słynny napastnik nie musnął jednak piłki głową. Fernandes przypieczętował zwycięstwo w 93. minucie z rzutu karnego, a miał jeszcze szansę na skompletowanie hat-tricka.
Kilka godzin wcześniej Ghana dość szczęśliwie wygrała z Koreą Południową 3:2. "Czarne Gwiazdy" przełamały serię pięciu z rzędu porażek na mundialach i mają korzystną sytuację przed ostatnią kolejką spotkań, w której zmierzą się z Urugwajem. "Urusi" muszą to spotkanie wygrać, by przejść do 1/8 finału.
W poniedziałek polscy dziennikarze nie mogli dowiedzieć się zbyt wiele na temat biało-czerwonych, przygotowujących się do środowego meczu grupy C z Argentyną.
Trening został w całości zamknięty dla mediów, a na poprzedzającej zajęcia konferencji prasowej nie było selekcjonera Czesława Michniewicza. Pojawili się tylko rezerwowi dotychczas piłkarze - Mateusz Wieteska, Damian Szymański i Szymon Żurkowski. Każdy z nich podkreślał, że powołanie na mundial to wyróżnienie i że atmosfera w kadrze jest bardzo dobra.
"Trener nie przyszedł na spotkanie z dziennikarzami, ponieważ przygotowuje się do środowego meczu. Będzie jutro odpowiadał na pytania mediów. Nie szukajmy dziury w całym, ponieważ tutaj nie ma żadnych podtekstów" - zaapelował rzecznik prasowy PZPN i team menedżer kadry Jakub Kwiatkowski.
Polacy po dwóch kolejkach grupy C prowadzą w tabeli z dorobkiem czterech punktów i bez straconej bramki - zremisowali 0:0 z Meksykiem i pokonali 2:0 Arabię Saudyjską.
We wtorek rozpocznie się trzecia seria meczów grupowych. O godzinie 16.00 rozpoczną się spotkania grupy A Holandia - Katar i Ekwador - Senegal, natomiast o 20.00 w grupie B Anglia zmierzy się z Walią, a Iran z USA. W najlepszej sytuacji są Holendrzy, Ekwadorczycy i Anglicy, którym do awansu wystarczy remis. (PAP)
af/ krys/