Kosiniak-Kamysz: ustawa wydłużająca kadencje samorządów z pewnością zostanie przez Senat odrzucona
Sejm w czwartek przyjął ustawę, przygotowaną przez posłów PiS, która wydłuża kadencje samorządów do 30 kwietnia 2024 r. Ma ona na celu rozdzielenie dat wyborów parlamentarnych i samorządowych, które zgodnie z kalendarzem wyborczym powinny odbyć się jesienią 2023 r. Przeciw ustawie była cała opozycja - Koalicja Obywatelska, Lewica, KP-PSL, Konfederacja, Polska 2050, Porozumienie oraz PPS. Ustawa teraz trafi do Senatu.
Kosiniak-Kamysz pytany przez PAP, jak w sprawie tej ustawy będą głosować senatorowie PSL odparł: "Tak samo, jak my w Sejmie. Będą głosować za odrzuceniem tej ustawy". Jak podkreślił, ta ustawa "w żaden sposób nie jest dzisiaj konieczna, nie jest potrzebna".
Zdaniem lidera PSL wyborcy umówili się na pięcioletnią kadencję. "I to jest odebranie głosu obywatelom" - ocenił polityk.
Według Kosiniaka-Kamysza ta ustawa "z pewnością zostanie odrzucona przez Senat".
Zgodnie z kalendarzem wyborczym, wybory samorządowe wypadają jesienią 2023 r. w związku z tym, że w 2018 r. wydłużono kadencję samorządów z 4 do 5 lat (ostatnie wybory samorządowe odbyły się 21 października 2018 r.). Jesienią 2023 r. przypada także konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych (ostatnie odbyły się 13 października 2019 r.). Na wiosnę 2024 r. wypadają natomiast wybory do Parlamentu Europejskiego (ostatnie odbyły się 26 maja 2019 r.).(PAP)
autor: Edyta Roś
ero/ par/