Po 52 latach życia w niewoli orka Tokitae może wrócić na wolność
Tokitae od 52 lat żyje w Miami Seaquarium, w najmniejszym w Ameryce Północnej basenie dla orek. Przez 48 lat, jako Lolita, robiła sztuczki, skakała i podnosiła ludzi na swoim ciele. Z początku towarzyszył jej Hugo, jednak w 1980 roku zabił go tętniak mózgu. Prawdopodobnie z powodu uderzania głową o szklaną ścianę basenu.
Toki jest najstarszą orką żyjącą w niewoli, jedną z ośmiu, które w sierpniu 1970 roku oddzielono od matek u zachodnich wybrzeży Pacyfiku na pograniczu USA i Kanady, a potem sprzedano do morskich parków rozrywki. Z tej ósemki pozostała już tylko ona. Jak podaje “The Guardian”, właśnie pojawiła się szansa, że w końcu będzie mogła wrócić do oceanu.
Aktywiści od lat walczą o powrót orki w jej rodzinne strony - wody północno-zachodniego Pacyfiku, gdzie mogłaby spędzić resztę życia na wolności, być może ponownie połączyć się z rodziną. "Wszystkim tym zwierzętom w niewoli jesteśmy winni możliwość życia w warunkach jak najbardziej zbliżonych do ich naturalnego środowiska. Zwierzęta takie jak Toki zarobiły dla swoich ludzkich właściciei miliony dolarów i zabawiały niezliczone tysiące ludzi. Zasłużyły na godną emeryturę… To i tak niewielka rekompensata za to, co im odebraliśmy" - mówi Charles Vinick z Whale Sanctuary Project, organizacji, która pomaga zwrócić wolność waleniom żyjącym w niewoli.
Czy jednak zwierzę, które tak długo przebywało w niewoli, może zostać bezpiecznie wypuszczone do swojego naturalnego środowiska? Jeśli nie, to co z nim zrobić? Czy błędy przeszłości da się w ogóle naprawić? Odpowiedzi na te pytania mają wielkie znaczenie, bo mogą wytyczyć drogę nie tylko dla Toki, lecz także wielu innych żyjących w niewoli waleni. Whale Sanctuary Project podaje, że w parkach morskich i akwariach na całym świecie wciąż jest ponad 3000 waleni i delfinów, w tym 60 orek i ponad 300 białuch.
Tokitae jest drugą najstarszą orką w niewoli, ale eksperci twierdzą, że jest w wyjątkowo dobrej formie. "To naprawdę prawdziwy cud, że, wbrew wszelkim przeciwnościom, wciąż żyje" - mówi Howard Garrett, badacz waleni i działacz organizacji Orca Network, która od 1995 roku działa na rzecz uwolnienia Toki. I dodaje, że Toki regularnie ćwiczy - sama, bez trenera, kręci kółka w basenie. "Nie jest wycofana ani neurotyczna, nie wykazuje zachowań obsesyjno-kompulsywnych, nic, co wskazywałoby na jakiekolwiek uszkodzenia mózgu związane z przebywaniem w niewoli. Ma wyjątkową zdolność zachowania doskonałej formy" - przekonuje ekspert. Dlatego, jego zdaniem, można wypuścić ją na wolność.
Wysiłki na rzecz uwolnienia Toki trwają od dziesięcioleci, ale ostatnio przybrały na sile. Impulsem było w 2005 roku objęcie ochroną prawną wolno żyjących orek na mocy ustawy o zagrożonych gatunkach. W 2015 roku ochrona ta została rozszerzona specjalnie na Toki przez National Marine Fisheries Service. W 2021 roku Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych opublikował raport opisujący, jak Miami Seaquarium w poszukiwaniu oszczędności zaniedbało Toki – pływała w brudnej wodzie, bez schronienia przed palącym słońcem, jadła nieświeże ryby, co doprowadziło ją do problemów zdrowotnych. Do tego w ubiegłym roku Miami Seaquarium zostało sprzedane nowemu właścicielowi, The Dolphin Company. Szefowie tej firmy sa bardziej skłonni do rozmów na temat uwolnienia Toki, o co zabiegają fundacja Friends of Lolita i organizacja Charlesa Vinicka.
Niedawno opracowano nawet plan operacyjny, by wyprowadzić Tokitae z powrotem do Salish Sea - jej rodzinnych wód oddzielających wyspę Vancouver od stałego lądu Kolumbii Brytyjskiej i stanu Waszyngton. Według tej koncepcji trzeba będzie jej tam zapewnić do końca życia dużo pokarmu. Kolejna ważna kwestia to zdrowie – nie tylko Toki, lecz także innych, żyjących na wolności orek. Eksperci obawiają się, że Tokitae, po ponad 50 latach życia w nienaturalnych warunkach, jest nosicielką infekcji, które mogą rozprzestrzenić się na inne orki. Jej rodzinne stado liczy 74 osobniki. Do tego oczywiście dochodzą obawy, jak orka w wieku Toki zniesie trudy transportu i stres związany ze znalezieniem się w nowym, nieznanym środowisku.
Jeśli operacja uwolnienia Tokitae się uda, będzie to rzadki przypadek. Do tej pory z niewoli na wolność wypuszczono tylko Keiko – samca orki, który grał Willy'ego w filmach z serii “Uwolnić orkę”. Najpierw, w latach 90., przeszedł proces readaptacji w morskiej zagrodzie w Oregonie, by potem powrócić na wody w pobliżu Islandii, gdzie żył na wolności jeszcze pięć lat. Ale Keiko, kiedy odzyskał wolność, miał zaledwie 22 lata. Howard Garrett i Charles Vinick wierzą jednak, że powrót Toki na Pacyfik jest możliwy. "To twarda sztuka. I zdaje się, że wciąż pamięta swoje dawne życie. W 1996 roku pewien naukowiec nagrał rodzinę Toki, gdy witała się na wodach w pobliżu wyspy San Juan, a reporterzy puścili jej to nagranie w Miami Seaquarium. Wydawało się, że rozpoznaje ich głosy, choć nie jest jasne, czy jeszcze będzie potrafiła się komunikować ze swoimi krewnymi" - mówi Charles Vinick.
Inną rozważaną opcją jest umieszczenie Toki w ogrodzonym siatką basenie o powierzchni 40 hektarów stworzonym przez Whale Sanctuary Project w Nowej Szkocji. Organizacja chce założyć tam morski rezerwat na kształt istniejących już sanktuariów dla dużych dzikich kotów, słoni czy małp. (PAP Life)
agf/ gra/