Upamiętniono 80. rocznicę utworzenia karnej kompanii kobiet w Auschwitz
Złożono m.in. wieniec od premiera Mateusza Morawieckiego, konsulatu Niemiec, Muzeum Auschwitz oraz Instytutu Pamięci Narodowej.
Karna kompania została utworzona 25 czerwca 1942 r. w odwecie za ucieczkę z obozu Polki Janiny Nowak. Zbiegła dzień wcześniej, gdy jej komando pracowało przy suszeniu siana. 200 polskich więźniarek – Polek z jej grupy, Niemcy umieścili na terenie wokół starej szkoły w Borze. Budynkiem opiekuje się obecnie Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau.
Do karnej kompanii Niemcy skierowali też 200 więźniarek – Żydówek słowackich i francuskich.
„Uwięziona tu Zofia Posmysz powiedziała, że +jeśli Auschwitz uznać za piekło, to Budy były jego najniższym kręgiem” – powiedziała w sobotę PAP prezes Fundacji Agnieszka Molenda-Kopijasz.
Przypomniała, że Niemcy, tworząc karną kompanię, zastosowali odpowiedzialność zbiorową. „Wszystkim dwustu kobietom z komanda, z którego uciekła więźniarka, ogolono głowy” – powiedziała Molenda-Kopijasz.
Prezes podkreśliła, że w sobotę symbolicznie upamiętniona została każda z uwięzionych w Borze kobiet - Polek i Żydówek.
Po utworzeniu karnej kompanii Polki i część Żydówek zostały o ulokowane w przedwojennym murowanym budynku szkoły. Reszta Żydówek trafiła do stojącego obok drewnianego baraku. Więźniarkami funkcyjnymi były Niemki, głównie prostytutki i kryminalistki przeniesione z innych obozów jak Ravensbrueck.
Więźniarki z karnego komanda pracowały w pobliskim lesie przy wyrębie drzew. Oczyszczały pnie z gałęzi i przygotowywały je do wywozu z lasu. Pogłębiały też pobliskie rybne stawy hodowlane, czyściły ich brzegi z sitowia oraz wykonywały większość prac rolniczych na okolicznych polach. Była to praca ponad ich siły. Ciężkie warunki pracy oraz okrutne traktowanie przez więźniarki funkcyjne dla wielu skończyło się śmiercią.
W drugiej połowie sierpnia 1942 r. 137 polskich więźniarek z komanda Niemcy przenieśli do obozu żeńskiego w Birkenau. Tylko tyle przeżyło z dwustu Polek, z których utworzono karną kompanię.
W pierwszych dniach października 1942 r. w Borze doszło do masakry francuskich Żydówek. Esesman Pery Broad podawał, że jedna z Niemek - prostytutka Elfriede Schmidt, nazywana „królową siekiery”, miała rzekomo dostrzec kamień w ręku Żydówki wracającej z toalety do sypialni. Niemka wezwała na pomoc wartowników z SS twierdząc, że więźniarka ją pobiła. Po alarmie dozorczynie i wartownicy rozpoczęli rzeź: drągami, siekierami, kolbami karabinów i wyrzucając z okna poddasza budynku zabili 90 kobiet. Następnego dnia Niemcy zgładzili te, które przeżyły masakrę, lecz odniosły rany.
Z końcem marca 1943 r. karna kompania została zlikwidowana i przeniesiona do obozu kobiecego w KL Birkenau.
Na początku kwietnia 1943 r. w podobozie Niemcy umieścili 200 Polek. Formalnie były one więźniarkami obozu kobiecego Auschwitz II-Birkenau. Z biegiem czasu stan osobowy systematycznie rósł. W marcu 1944 r. wynosił 455 Polek i Żydówek. Niemcy w podobozie utworzyli kilka komand do prac rolnych, robót leśnych, przy budowie kolejki wąskotorowej i wału przeciwpowodziowego.
W styczniu 1945 r., w obawie przed sowiecką ofensywą, Niemcy ewakuowali podobóz.
Muzeum Auschwitz poinformowało, że Janina Nowak po ucieczce dotarła do Łodzi. Została jednak pojmana i w marcu 1943 r. ponownie skierowana do Auschwitz. Jeszcze w tym samym roku Niemcy przenieśli ją do obozu Ravensbrueck. Doczekała wolności pod koniec kwietnia 1945 r.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ mok/