Szef PSL przeciw projektowi liberalizującemu prawo aborcyjne, a za przywróceniem kompromisu z 1993 i referendum
W środę w nocy Sejm zajął się obywatelskim projektem ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży, zakładający m.in. prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia. PiS opowiada się za odrzuceniem go w pierwszym czytaniu . KO chce skierowania projektu do dalszych prac w komisji i zapowiada poprawki. Lewica projekt popiera i wnosi o natychmiastowe przejście do drugiego czytania. Posłowie rozstrzygną losy projektu w czwartkowym bloku głosowań.
"Jestem przeciwnikiem tego projektu. Mam swój pomysł, jak uregulować sprawy przerywania ciąży: Powrócić do kompromisu z 1993 r. i przeprowadzić referendum" - powiedział Kosiniak-Kamysz w Programie Pierwszym Polskiego Radia.
Zapytany, czy w klubie PSL -KP będzie dyscyplina partyjna odpowiedział, żew jego klubie jest zasada, której posłowie mocno się trzymają, że "to sprawy światopoglądowe, więc jest tu wolność sumienia". "Żadna partia nie powinna narzucać członkom lub swoim sympatykom decyzji w tej sprawie" - powiedział. Dodał przy tym, że większość członków klubu zagłosuje zapewne tak jak on, czyli przeciwko projektowi.
Dopytywany o kwestię niebinarności odpowiedział, że PSL będzie blokował wszelkie próby "wymuszania w tej sprawie". "Nie próbujmy zmieniać natury. Nie próbujmy zmieniać tego co nie jest zależne od nas. Nie próbujmy tej natury zakłamywać. Trzeba tu zachować normalność(...) Można różne rzeczy opowiadać, ale nie można zaprzeczać podstawowym faktom natury i biologii. Jest mężczyzna i kobieta. Dziecko jest wynikiem miłości kobiety i mężczyzny. Zbliżenia. Tutaj nie ma żadnych wątpliwości" - powiedział szef PSL.
Projekt ws aborcji wniósł do Sejmu komitet inicjatywy ustawodawczej "Legalna aborcja bez kompromisów". Zakłada on m.in. prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia, a po tym terminie - gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia fizycznego lub psychicznego kobiety, gdy wyniki diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu oraz gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego, będącego przedmiotem oświadczenia osoby będącej w ciąży.
Zgodnie z projektem, zabieg przerwania ciąży byłby refundowany przez NFZ. Decyzję o przerwaniu ciąży mogłaby podjąć osoba, która ukończyła 13 lat. W przypadku osoby małoletniej poniżej 13. roku życia, która wyraża wolę przerwania ciąży, wymagana byłaby również zgoda opiekuna prawnego lub, gdy opiekun jej nie wyraża, zgoda sądu opiekuńczego. Projekt gwarantuje ponadto prawo do informacji, edukacji oraz poradnictwa umożliwiających pełną realizację prawa do świadomego rodzicielstwa. Znosi karalność dla lekarzy i osób pomagających w aborcji, a także wprowadza dodatkowe regulacje w zakresie klauzuli sumienia, by zniwelować zjawisko nadużywania klauzuli kosztem praw pacjenckich.
W Polsce aborcja jest obecnie możliwa w dwóch przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo).
Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy antyaborcyjne zostały zmienione na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana tzw. kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Ta przesłanka do przerwania ciąży została uznana przez TK za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 r.(PAP)
autor: Mateusz Mikowski
mm/ mok/