Radio Opole » Kraj i świat
2022-06-19, 07:10 Autor: PAP

Prezes BioMaximy: pandemia pokazała rządzącym i inwestorom potencjał sektora biotechnologicznego (wywiad)

Polskie firmy z sektora biotechnologicznego mają potencjał, ale konkurują z potężnymi graczami. Na rodzimym rynku stoimy w nierównej walce z dużymi koncernami międzynarodowymi. Tymczasem pandemia pokazała rządzącym i inwestorom na giełdzie potencjał sektora biotechnologicznego - powiedział PAP prezes zarządu BioMaxima S.A. Łukasz Urban.

PAP: BioMaxima otrzymała prawo do wprowadzenia do obrotu na terenie Unii Europejskiej dwóch testów do detekcji wirusa małpiej ospy, w tym szybkiego testu antygenowego. Ile czasu zajęło spółce wypracowanie technologii niezbędnej do produkcji testów?


Łukasz Urban: Na diagnostyce chorób zakaźnych jesteśmy skoncentrowani od lat. Historia naszej firmy sięga 1997 r. Od tego czasu zbieramy doświadczenia, nasz zespół akumuluje wiedzę, wyposażamy linie produkcyjne, uzupełniamy technologie, gromadzimy kooperantów, którzy są w stanie dostarczać nam surowce potrzebne do realizacji wyznaczonych zadań. Obecnie dysponujemy m.in. technologią, którą wykorzystujemy do produkcji szybkich testów na zakażenie RSV, SARS-COV-2 czy właśnie wirusem małpiej ospy. Jesteśmy w stanie bardzo szybko dostosować się do uzupełniania palety naszych testów o oznaczenia nowych patogenów i w ten sposób odpowiadać na zapotrzebowanie służby zdrowia.


PAP: Czy polskie firmy biotechnologiczne posiadają potencjał, żeby odgrywać ważną rolę na światowym rynku?


Ł. U.: Z jednej strony – polskie firmy mają potencjał, ale z drugiej – trudno go w Polsce zagospodarować, bo trzeba konkurować z potężnymi międzynarodowymi graczami. Jako BioMaxima mamy bazę ponad 60 dystrybutorów na czterech kontynentach. Ponad 30 proc. przychodów generujemy za granicą i sprzedaż na rynki zagraniczne bardzo mocno rośnie. W ub. r. naszym największym rynkiem eksportowym w była Europa (przychód ze sprzedaży: 13,5 mln zł), następnie Azja i Pacyfik (6,5 mln zł), Bliski Wschód i Afryka (2 mln zł). Bardzo ważny z punktu widzenia eksportu jest dla nas region Trójmorza, Europa Środkowa i Wschodnia. Natomiast w Polsce stoimy w nierównej walce z dużymi koncernami międzynarodowymi, które od lat tutaj działają. Duża firma zawsze ma przewagę nad mniejszą, bo ma większe zasoby, możliwości działania, silniejszą markę, a w Polsce także duże oddziaływanie psychologiczne.


PAP: Na czym polega to oddziaływanie psychologiczne?


Ł. U.: Wychodząc z produktem do odbiorcy końcowego w służbie zdrowia lub do laboratorium jako polska firma musimy udowadniać, że jest tak samo dobry albo lepszy od produktu zagranicznego, ponieważ użytkownik pracuje z produktem zagranicznym od dłuższego czasu, jest do niego przyzwyczajony i dobrze czuje się z tym, że pracuje na „markowym” produkcie.


Nie narzekam, bo dostarczamy bardzo dużo naszych produktów również do polskiej służby zdrowia, już dawno nie jesteśmy start-upem, ale zwracam uwagę na wyzwanie, z którym polski producent musi się zmierzyć. Na przykład polskiej czy irlandzkiej firmie nie śniłoby się zdobycie dominującej pozycji rynkowej we francuskich laboratoriach, bo tam zawsze, na wszystkich poziomach, od laboranta do płatnika, będzie preferowana francuska firma, a prawo zawsze da się tak zinterpretować, żeby działało na korzyść lokalnego dostawcy.


Tymczasem w Polsce wśród publicznych odbiorców często preferowane są firmy zagraniczne, co działa na niekorzyść polskich dostawców i zasłaniamy się tymi samymi europejskimi przepisami o wolności handlu, które obowiązują też np. we Francji. Jeśli polskie firmy zaczynając biznes nie mają dostępu do lokalnego rynku to trudno, żeby się rozwijały. Uruchamiając nowy biznes, dopiero po uzyskaniu rynku lokalnego można się rozwijać za granicą. Jest również niezrozumiałe, że Polska publicznymi środkami dofinansowuje badania i rozwój, ale potem państwo nie jest zainteresowane tym, aby kupować po wdrożeniu te innowacyjne produkty, na których wytwarzanie zostały wydane pieniądze polskich podatników. Bo zagraniczne jest postrzegane lepiej.


PAP: Czy pandemia koronawirusa wpłynęła na sektor biotechnologiczny i BioMaximę?


Ł. U.: Na pewno pandemia pokazała rządzącym i inwestorom na giełdzie znaczenie sektora biotechnologicznego. Zerwanie łańcuchów dostaw podczas pandemii wykazało też, że warto mieć własne zdolności produkcyjne. I to nie tylko np. komponentów leków dla farmacji, ale też narzędzi diagnostycznych. Nasza firma bardzo wcześniej, bo w marcu 2020 r. wprowadziła do sprzedaży test umożliwiający diagnozę SARS-Cov-2, co spowodowało bardzo duże zainteresowanie odbiorców z zagranicy. To pozwoliło nam nawiązać szereg nowych relacji handlowych, zdobyć nowych dystrybutorów. Weszliśmy na nowe rynki międzynarodowe, a w Polsce wzrosła rozpoznawalność naszej marki. Udało nam się wygenerować nadwyżkę finansową, którą teraz zagospodarowujemy na inwestycje i tworzenie nowych miejsc pracy. Pandemia była wyzwaniem dla sektora. Uważam, że stanęliśmy na wysokości zadania.


PAP: Czy Polsce potrzebne są silne rodzime firmy biotechnologiczne?


Ł. U.: Jako przykład wrócę do pandemii koronawirusa, podczas której międzynarodowe koncerny produkujące szczepionki, przynajmniej na początku, dyktowały rządom warunki ich zakupu. Mógłbym to porównać też do monopolistycznej polityki Rosji względem dostaw gazu do poszczególnych państw.


Przypomnę, że firmy takie jak BioMaxima dostarczają swoje produkty głównie do służby zdrowia, która dysponuje środkami publicznymi, pieniędzmi podatnika. Warto, aby pieniądze wydawane przez polskiego podatnika trafiały w pierwszej kolejności do polskich producentów, o ile ich produkty są porównywalne do zagranicznych. W efekcie pieniądze przeznaczone na badania i rozwój nie wyjadą za granicę, aby rozwój sponsorować tam, tylko zostaną np. w Lublinie, w kieszeniach polskich pracowników, absolwentów polskich uczelni.


Warto również pamiętać, że warunkiem, aby długofalowo budować nowoczesny polski przemysł, również aby zachęcać inwestorów do korzystania z zasobów polskiego kapitału ludzkiego – oprócz akademickiego wykształcenia pracowników, potrzebne jest również nabyte doświadczenie, zwane kulturą techniczną, którą tylko mogą zapewnić firmy oferujące miejsca pracy, choćby w produkcji biotechnologicznej, jak to ma miejsce w BioMaxima.


PAP: Według danych Ministerstwa Rozwoju i Technologii przedstawionych podczas konferencji CEBioForum 2022 pod koniec maja w Warszawie w Polsce jest około 190 firm działających w sektorze biotechnologicznym a wartość rynku przekroczyła 2 mld zł. Czy ta wartość będzie się zmieniała?


Ł. U.: Na rynku jest sporo pieniędzy inwestorów zainteresowanych tym sektorem, dlatego uważam, że kapitalizacja sektora biotechnologicznego w Polsce będzie rosła.


PAP: Podczas tej samej konferencji minister rozwoju i technologii Waldemar Buda i przedstawiciele Związku Firm Biotechnolgicznych BioForum podpisali deklarację „Szóstka dla biotechnologii”, której celem jest koordynacja działań i wzmacnianie wsparcia dla konkurencyjności sektora biotechnologii w Polsce. Czy to właściwy kierunek?


Ł. U.: Myślę, że od rządu i parlamentu zależy, czy ekosystem biznesowy zostanie skonstruowany w sposób umożliwiający polskim firmom złapanie odpowiedniej masy krytycznej w pierwszej fazie rozwoju jeszcze na rodzinnym rynku, a następnie również długofalowe zakorzenienie się w Polsce. Kierunek jest właściwy. Będziemy obserwowali efekty deklaracji.


Siedziba firmy BioMaxima S.A. mieści się w Lublinie, gdzie zatrudnia 130 osób, w większości absolwentów kierunków przyrodniczych. Od początku br. spółka jest notowana na głównym parkiecie GPW. Specjalizuje się w diagnostyce chorób zakaźnych (m.in. szybkie testy infekcji grypy, rotawirusa, HIV, RSV), detekcji i identyfikacji patogenów bakteryjnych i grzybicznych oraz badaniu czystości mikrobiologicznej (m.in. żywności, kosmetyków, farmaceutyków, napojów) w przemyśle. Firma rozwija także ofertę zakresie diagnostyki mikrobiologicznej molekularnej (testy PCR, izolacje RNA i DNA). Aktualnie trwa rozbudowa zakładu produkcyjnego spółki w Lublinie.


Rozmawiał Piotr Nowak (PAP)


pin/ par/


Kraj i świat

2024-07-25, godz. 16:00 Sygnalista Giertycha: Szmydt mógł mieć dostęp do danych funkcjonariuszy służb specjalnych (krótka2) Sędzia Arkadiusz Cichocki, który jako sygnalista uczestniczył w posiedzeniu Zespołu ds. Rozliczeń PiS, powiedział, że Tomasz Szmydt, sędzia, który uciekł… » więcej 2024-07-25, godz. 15:50 Zachodniopomorskie/ Kąpielisko w Lubczynie z zakazem kąpieli Sanepid wprowadził zakaz korzystania z kąpieliska w Lubczynie (jezioro Dąbie). Powodem jest wykrycie bakterii Escherichia coli - poinformował w czwartek Główny… » więcej 2024-07-25, godz. 15:50 USA/ Przedstawicielka Departamentu Stanu: narracja rządu Gruzji to fake news Antyzachodnie i antyamerykańskie narracje partii rządzącej w Gruzji w sprawie tzw. partii globalnej wojny i (planów stworzenia w Gruzji) drugiego frontu to… » więcej 2024-07-25, godz. 15:40 Ekstraklasa piłkarska - czołówka z poprzedniego sezonu gra na wyjeździe (zapowiedź) Najlepsze drużyny poprzedniego sezonu zagrają na wyjeździe w 2. kolejce piłkarskiej ekstraklasy. Mistrz Jagiellonia Białystok zmierzy się w sobotę z Radomiakiem… » więcej 2024-07-25, godz. 15:40 Lublin/Wystawa o historii 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK Wystawę poświęconą historii 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty, jednej z największych i najważniejszych formacji Armii Krajowej, można oglądać przed Muzeum… » więcej 2024-07-25, godz. 15:40 Poznań/ Ponad 62 tys. zł kary dla spółki wykonującej prace budowlane w ramach tzw. Programu Centrum Ponad 62 tys. zł kary nałożono na spółkę Tormel za uchybienia przy pracach budowlanych w ramach realizacji tzw. Programu Centrum w Poznaniu. Spółka ma… » więcej 2024-07-25, godz. 15:40 Sejm/ Komisja SZ zaopiniowała pozytywnie kandydatury na ambasadorów RP w Ukrainie, Izraelu i Portugalii Sejmowa komisja spraw zagranicznych w czwartek zaopiniowała pozytywnie kandydatury na ambasadorów RP: Macieja Huni - w Izraelu, Doroty Barys - w Portugalii oraz… » więcej 2024-07-25, godz. 15:40 Warszawa/ W piątek koncert na Stadionie Narodowym, utrudnienia na Saskiej Kępie 26 lipca na Stadionie Narodowym odbędzie się koncert Warsaw Rocks ’24. Wystąpi m.in. zespół Scorpions. Wjazd na Saską Kępę będzie czasowo ograniczony… » więcej 2024-07-25, godz. 15:40 Muzeum Powstania Warszawskiego: rusza 6. konkurs fotograficzny "Pamięć +W+ kadrze" Rusza 6. konkurs fotograficzny 'Pamięć +W+ kadrze' organizowany przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Tematem zdjęć zgłaszanych do konkursu fotograficznego… » więcej 2024-07-25, godz. 15:30 Hongkong/ Kułeba: nie powinniście pozwalać na wykorzystywanie miasta przez Rosję Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba ostrzegł w czwartek władze Hongkongu, by te nie pozwalały na wykorzystywanie miasta przez Rosję do omijania… » więcej
11121314151617
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »