Lekarze rodzinni w przeddzień święta krwiodawców: to ludzie wyjątkowi, warto dołączyć do ich grona
Światowy Dzień Krwiodawcy obchodzony jest 14 czerwca, w rocznicę urodzin austriackiego lekarza Karla Landsteinera – patologa i immunologa, noblisty i odkrywcy systemu grup krwi.
Ideą święta jest przypomnienie, jak ogromne znaczenie dla ludzkości ma honorowe oddawanie krwi, której rola w organizmie jest nie do przecenienia. Krew dostarcza tkankom tlen i wydala z organizmu dwutlenek węgla. Oprócz tego rozprowadza substancje odżywcze i hormony, odprowadza do narządów wydalniczych szkodliwe produkty przemiany materii oraz pełni funkcje obronne.
"Pomimo ogromnego postępu w medycynie i biotechnologii nie wynaleziono leku, który byłby w stanie zastąpić krew. Dlatego ona sama jest najlepszym lekiem – w przypadku ciężkich chorób, wypadków, klęsk żywiołowych czy katastrof. Jest niezbędna do przeprowadzenia wielu zabiegów i operacji. Na całym świecie miliony ludzi zawdzięcza swe życie tym, których nigdy nie spotkają na swojej drodze, a których cząstka płynie w ich żyłach" – zaznacza w materiałach prasowych szefowa PPOZ.
Lekarze podkreślają, że honorowe oddawanie krwi jest najbardziej humanitarnym czynem, bo dawcy kierują się bezinteresowną chęcią pomocy.
"To wzruszający gest świadczący o solidarności z chorymi i rannymi, czyli ze wszystkimi, którzy walczą o zdrowie i życie. A trzeba pamiętać, że kiedyś sami możemy potrzebować krwi. Zbliżają się wakacje. Ten piękny czas to niestety także okres wzmożonych urazów i wypadków. Nie pozwólmy, żeby komuś zabrakło krwi" – zaznaczają lekarze. (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
ktl/ joz/