1.liga piłkarska – Ojrzyński: dla nas ten mecz jest jak finał Ligi Mistrzów
Kielczanie będą gospodarzami niedzielnego spotkania, bo byli wyżej w tabeli od Chrobrego na koniec rundy zasadniczej. Gdyby w drugim półfinałowym barażu wygrała Arka, piłkarzy Korony czekałaby podróż do Gdyni. Podopieczni trenera Ojrzyńskiego, po efektownym zwycięstwie nad Odrą Opole (3:0), do spotkania z Chrobrym przystąpią w świetnych humorach.
"Spotkanie z zespołem z Dolnego Śląska na pewno nie będzie łatwe. Przykładem nasz mecz z Odrą. Niedawno nie udało się nam wygrać w Opolu (Korona przegrała 1:3). Teraz wiedzieliśmy, że musimy się wznieść na wyżyny swoich umiejętności i zmiażdżyć rywala. Udowodniliśmy piłkarsko, że mamy dużo jakości i potrafimy porwać naszą publiczność. Ale przed nami kolejne trudne wyzwanie" – powiedział bramkarz Korony Konrad Forenc.
"Ucieszyłem się z tego wyniku w Gdyni, bo odchodzi nam męcząca podróż. Mamy więcej czasu na przemyślenie pewnych spraw, związanych z kadrą na ten mecz i wyboru tej pierwszej jedenastki, która wybiegnie na boisko w niedzielę. Jeśli chodzi natomiast o przeciwnika, to wychodzi na to, że Chrobry jest lepszym zespołem, niż Arka. Poprzeczka będzie postawiona wyżej" – podkreślił szkoleniowiec. Dodał jednak, że jego zespół czeka trudna przeprawa. Obydwa mecze w rundzie zasadniczej między zespołami z Kielc i Głogowa zakończyły się remisami (2:2 i 1:1).
"To jest finał, o wyniku zadecyduje dyspozycja dnia. Musimy tak się nastroić, aby rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Łatwo jednak nie będzie. Graliśmy już z nimi, wiemy, na co ich stać. Jedna z tych drużyn za kilka miesięcy zagra w ekstraklasie. Musimy wszystko zrobić, aby to do Kielc przyjeżdżały najlepsze polskie zespoły" – powiedział Ojrzyński, który wskazał najsilniejsze strony zespołu z Dolnego Śląska.
"Przede wszystkim tworzą drużynę. Do tego organizacja gry w obronie, często grali +na zero z tyłu+. Ich najlepszym strzelcem jest Mikołaj Lebedyński. Pamiętam tego chłopaka, bo sam go do Polski ściągałem z Holandii. Wiodąca postać zespołu i bardzo dobry zawodnik. Do tego jeszcze Mateusz Bochnak i Dominik Piła, plus silna ławka rezerwowych" – komplementował najbliższego rywala Ojrzyński, który przed niedzielnym meczem ma sporo problemów kadrowych. Kilku piłkarzy w meczu z Odrą doznało kontuzji.
"Jeszcze nic w tej kwestii nie wiemy. Piłkarze będą mieli badania i wtedy wszystko się zadecyduje. Myślę, że już w sobotę będziemy mądrzejsi. Powinniśmy wtedy już wiedzieć, w jakim zestawieniu wyjdziemy na niedzielny mecz" – podkreślił trener drużyny z Kielc, który liczy w niedzielę, że kieleccy kibice pomogą drużynie gorącym dopingiem.
"Własne boisko daje nam delikatny handicap. Marzyliśmy o tej ekstraklasie i tak się to wszystko ułożyło, że ten decydujący mecz zagramy u siebie. Będziemy mieli za sobą kibiców. Dawno takiego meczu w Kielcach nie było. Straciliśmy szansę na bezpośredni awans, ale musimy zrobić wszystko, aby sprostać oczekiwaniom naszych sympatyków. Awans do ekstraklasy od początku był naszym celem i teraz mamy szansę tego dokonać. Dla nas ten mecz jest jak finał Ligi Mistrzów" – nie ukrywał trener Korony.
"Walczyliśmy przez 34 kolejki, ale widocznie nie zasłużyliśmy na ten bezpośredni awans. Ale mamy teraz okazję udowodnić to w niedzielę. Wierzę, podobnie jak wszyscy w Kielcach, że stworzymy świetne widowisko, o którym będzie się mówiło przez bardzo długi czas" – powiedział bramkarz Forenc.
Niedzielne spotkanie Korony z Chrobrym rozpocznie się w Kielcach o godz. 20.45. (PAP)
Autor: Janusz Majewski
maj/ sab/