Jak powiedział PAP ks. Jan Hałuszko, proboszcz cerkwi greckokatolickiej Pokrowa Matki Bożej, każdego dnia do punktu - sali parafialnej przy ulicy Lubelskiej - przychodzi około 200 osób. To są uchodźcy wojenni, którzy znaleźli schronienie w Olsztynie, ale też w podolsztyńskich miejscowościach.

"Pierwsi pojawiają się już ok. godz. 9, choć punkt czynny jest od 10.00. Pobierają żywność, środki higieny. Przez weekend zniknęły artykuły, które były wcześniej zgromadzone. Znów potrzebne są mydła, szampony, proszki do prania, pasty do zębów. Z żywności: makarony, kasze, konserwy, inne artykuły żywnościowe z długą datą przydatności" - powiedział ks. Hałuszko.

Osoby, które chcą wesprzeć potrzebujących, mogą przynosić artykuły bezpośrednio do sali parafialnej.

Jak powiedział ks. Hałuszko, potrzebne są też przybory szkolne. Mali uchodźcy zaczęli już chodzić do szkół, potrzebują zeszytów, przyborów do pisania, innych szkolnych artykułów. Zeszyty rozchodzą się w ciągu kilku godzin.

W punkcie pomocy dla uchodźców przy cerkwi greckokatolickiej dyżury pełnią parafianie, wolontariusze, pomagając przy sortowaniu rzeczy i obsłudze potrzebujących.

Przed Warmińsko-Mazurskim Urzędem Wojewódzkim w Olsztynie przy al. Piłsudskiego rozpoczęła się zbiórka środków higienicznych i artykułów chemicznych. Dary można przynosić do pomarańczowego namiotu ustawionego przed urzędem.(PAP)

autor: Agnieszka Libudzka

ali/ jann/