Śląskie/ Mieszkańcy Bielska-Białej manifestowali wsparcie dla Ukrainy
"Musimy działać. Bez naszego wsparcia - Polski i Europy - Ukraina może sobie nie poradzić, a to byłoby straszne. (...) W Bielsku-Białej mamy otwarte serca i kiedy trzeba – pomagamy. Miasto jest przygotowane na przyjęcie uchodźców. (...) W tej chwili przyjechało do nas już ok. 30 matek z dziećmi. Są bezpieczni i zdrowi, choć przerażeni, dlatego znaleźli się pod opieką psychologiczną i lekarską" – powiedział prezydent Klimaszewski.
Poseł Mirosława Nykiel (KO) powiedziała, że "kiedy ginie niewinny Ukrainiec, pęka polskie serce". "Gdy ginie niewinne dziecko ukraińskie, nasze serca rozsypują się na milion kawałków. Z tych kawałków musimy szybko poukładać jedno, wielkie, polsko-ukraińskie serce, żeby móc wygrać. Bądźmy razem i wygrajmy tę wojnę" – apelowała.
Podczas wiecu bielscy adwokaci i lekarze zaoferowali uchodźcom z Ukrainy bezpłatną pomoc. Dziekan rady adwokackiej Krzysztof Stec zadeklarował, że powstał już zespół koordynatorów do niesienia pomocy w każdym mieście na terenie izby adwokackiej w Bielsku-Białej. "Oprócz Bielska-Białej to także Cieszyn, Żywiec, Oświęcim, Wadowice i Sucha Beskidzka. Chodzi o wsparcie w legalizacji pobytu i podejmowania pracy w Polsce. Niesiemy też pomoc materialną i humanitarną” – powiedział adwokat.
Szef Beskidzkiej Izby Lekarskiej Klaudiusz Komor poinformował, że powstała lista lekarzy, którzy będą udzielali bezpłatnej pomocy. "Mamy specjalistów wszystkich dziedzin. Pomożemy, bo jesteście naszymi braćmi" – powiedział.
Maryla, Ukrainka mieszkająca w Bielsku-Białej, podkreśliła, że jej kraj chce być wolny, suwerenny, ale przede wszystkim bezpieczny. "Jesteśmy częścią Zachodu. Chcemy się stać nią formalnie. Przelewaliśmy za to krew na Majdanie i przelewamy do teraz. (...) Proszę, aby liderzy Europy dostrzegli naszą determinację. Prosimy, by jak najszybciej przyjęli Ukrainę do UE i NATO, aby już nigdy nikomu nie przyszło do głowy nas najeżdżać i mordować" – mówiła.
Daria, także Ukrainka, wskazywała, że na wiecu zabrakło wielu jej rodaków, ponieważ organizują pomoc dla swego kraju. "To straszne, co się dzieje. Nie patrzę w telefon, nie chcę czytać tych wiadomości. Nie wiem, kiedy oni (Rosjanie – PAP) będą w moim mieście. Nie chce zobaczyć wiadomości, że w moim mieście coś wybuchło. Bronimy się! Chwała Ukrainie" – mówiła, płacząc.
Jeden z Ukraińców uczestniczących w wiecu dziękował Polakom za "wsparcie, pomoc, szczerość, miłość, za dobro"”.
Anna Chęć z bielskiej fundacji Świat w Naszych Rękach wskazała, że ludzkie losy są najważniejsze, ale apelowała, by nie zapominać o zwierzętach. "Wielu uchodźców nie chciało zostawić swoich zwierząt. Przyjeżdżają z nimi. Robimy zbiórkę karmy i rzeczy, które mogą się im przydać. Chcemy też organizować wysyłkę za granicę. Pomóżcie" – prosiła.
Podczas wiecu skandowano m.in. hasła: "Wolna Ukraina bez Putina".
Wśród uczestników wiecu między flagami Polski, Ukrainy i UE były też biało-czerwono-białe barwy Białorusi. Jeden z mężczyzn trzymał karton, na którym napisał: "To nie jest wojna narodu białoruskiego. To jest wojna tego, który wziął nas do niewoli dwa lata temu. Mamy wspólnego wroga – to reżim Łukaszenki i Putina". (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ ann/