Wojewoda podlaski: znacząco więcej zakażonych, ale w szpitalach istotnie pacjentów z COVID-19 nie przybywa
Z danych publikowanych przez urząd wojewódzki wynika, że od wtorku liczba zakażonych jest znacznie większa niż jeszcze tydzień wcześniej. W ostatnich dniach dzienna liczba potwierdzonych zakażeń waha się na poziomie ok. 1,2 tys., przed tygodniem było to 585 przypadków.
"Mamy duże przyrosty, tak to obserwujemy, już powyżej tysiąca przypadków w poszczególnych ostatnich dniach. To oczywiście niepokoi, natomiast na razie nie widać bardzo istotnego wzrostu hospitalizacji w naszych placówkach opieki zdrowotnej" - powiedział wojewoda.
Podlaskie utrzymuje się w obecnej fali pandemii w grupie regionów, gdzie - w porównaniu z innymi województwami potwierdzanych zakażeń jest najmniej. Region należy jednak także do tych, które mają najmniej mieszkańców w kraju.
W szpitalach w regionie jest 1 tys. 420 łóżek dla pacjentów zakażonych koronawirusem, którzy wymagają leczenia szpitalnego. Wolnych jest około tysiąca łóżek, zajętych jest ok. 30 proc. Dzienne liczby hospitalizacji nie przekraczają w bieżącym tygodniu 500. Wojewoda już wcześniej zapowiadał, że na razie jest zabezpieczony bufor miejsc w szpitalach.
"Stąd też przyglądamy się bacznie temu, co w zakresie zakażeń będzie się działo i również jak to się będzie przekładać na sytuację w szpitalach" - powiedział wojewoda Paszkowski.
Wojewoda zaznaczył, że widać także, że pacjenci, którzy trafiają do szpitali są w lepszym stanie niż wcześniej, nie wymagają skomplikowanych terapii, np. respiratora. W ostatnich dniach widać, że mniej pacjentów jest podłączonych do respiratorów.
Bohdan Paszkowski poinformował, że przybywa w regionie osób objętych kwarantanną - obecnie to ok. 20 tys. mieszkańców. "Omikron zaczyna być coraz bardziej rozpowszechnionym na terenie naszego województwa" - dodał.
Wojewoda wciąż apeluje o korzystanie ze szczepień, bo zakażeń przybywa, a region jest w grupie województw, gdzie zaszczepionych jest najmniej mieszkańców.
Np. w piątek w szpitalu wojewódzkim w Białymstoku na oddziale covidowym było 37 pacjentów, czterech na oddziale intensywnej terapii. Rzecznik szpitala Rafał Tomaszczuk powiedział PAP, że to znacznie mniej niż np. w szczycie czwartej fali pandemii w regionie w listopadzie czy grudniu 2021 r. Podkreślił, że zgłaszający się zakażeni pacjenci często z SOR są kierowani do domu, bo nie wymagają leczenia w szpitalu.
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku w piątek było 149 pacjentów z COVID-19 w tym dziewięć osób pod respiratorami. Liczba pacjentów w ostatnich dniach nieznacznie się zwiększyła - podała rzeczniczka szpitala Katarzyna Malinowska-Olczyk.(PAP)
Autor: Izabela Próchnicka
kow/ mhr/