Wiceminister Pyzik o akcji w kopalni Bielszowice: możliwe są różne scenariusze
W kopalni Bielszowice trwają poszukiwania dwóch górników zaginionych po porannym wstrząsie, do którego doszło 780 metrów pod ziemią. Wskutek wstrząsu doszło do obwału skał w wyrobisku na odcinku 50-60 m – przypuszczalnie gdzieś tam są zaginieni.
Przed godz. 17 przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia, poinformowali, że ratownikom górniczym udało się namierzyć w zwałowisku skalnym sygnał z lamp górniczych, używanych przez poszukiwanych. Według szacunków, są one 10-20 m od zastępów ratowniczych.
Ratownicy starali się początkowo dotrzeć do uwięzionych z dwóch stron zwałowiska, teraz zastępy ratownicze są przerzucane na tę stronę, z której prawdopodobnie będzie bliżej do poszukiwanych.
W rozmowie z PAP wiceminister potwierdził, że po odebraniu sygnału z lamp doszło do przegrupowana sił. Pod ziemią działa sześć pięcioosobowych zespołów ratowniczych, które starają się jak najszybciej dotrzeć do górników.
"Myślę, że w miarę zbliżania się do tych górników jest szansa – rzecz jasna na to liczymy – że któryś z nich odezwie się lub w inny sposób da znak. Wszystko wskazuje na to, że jest tam też możliwość np. uderzenia w rurę" - wskazał Pyzik.
"Możliwe są różne scenariusze, na ten moment mamy nadzieję, że to się wszystko dobrze zakończy, ale niestety – to jest sygnał z lampek, a nie od tych ludzi" - zaznaczył i podkreślił, że akcja jest trudna.
"Specyfika tego miejsca z jednej strony daje jakąś nadzieję, że może ci ludzie się uratowali, ale z drugiej strony, takie tąpnięcie to jest sekunda, to mało czasu, by człowiek się zorientował w sytuacji i wybrał właściwą (...) drogę ucieczki" - wskazał wiceminister.
Do wstrząsu w tzw. ruchu Bielszowice - części należącej do Polskiej Grupy Górniczej (PGG) kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej - doszło w sobotę przed godz. 9. w rejonie jednej ze ścian, 780 metrów pod ziemią. W bezpośrednio zagrożonym rejonie było trzech pracowników, pracujących przy remoncie rurociągu. Jeden z nich, sztygar, zdołał wycofać się bez obrażeń. Poszukiwani są dwaj ślusarze w wieku 31 i 42 lat.(PAP)
Autor: Krzysztof Konopka
kon/ mir/