Wielkopolski sejmik potępił antysemickie zajścia w Kaliszu
Przyjęte większością głosów stanowisko dotyczy marszu zorganizowanego przez grupę nacjonalistów. Uczestnicy wydarzenia, wznosząc antysemickie hasła, przemaszerowali na Główny Rynek, gdzie spalono tekst Statutu kaliskiego, przywileju tolerancyjnego dla Żydów z 1264 r.
"Wyrażając zdecydowany sprzeciw wobec wydarzeń z dnia 11 listopada 2021 r. podczas zgromadzenia w Kaliszu, Sejmik Województwa Wielkopolskiego zapewnia, że w naszym regionie nie ma miejsca na tego typu nienawiść" – podkreślili radni regionu w przyjętym stanowisku.
Tekst stanowiska głosi, że publiczne spalenie kopii statutu, "motywowane nienawiścią, wrogością i szowinizmem, stanowi próbę podważenia całej polskiej historii".
"O tym, do czego prowadzą skrajne formy antysemityzmu mogliśmy przekonać się w czasie II wojny światowej, kiedy to Polska straciła około trzech milionów swych obywateli pochodzenia żydowskiego. Zamęczeni zostali oni w hitlerowskich obozach zagłady, gettach i innych miejscach kaźni. Dlatego na wszelkie próby powrotu do retoryki nazistów, takie jak te, do których doszło podczas zgromadzenia w dniu 11 listopada w Kaliszu, nie może być zgody" – podkreślono.
Sejmik w przyjętym stanowisku wyraził oburzenie, że mieszkańcy Kalisza, miasta, które w ostatniej wojnie straciło niemal 40 tys. obywateli, "musieli oglądać na swych ulicach tego rodzaju haniebne sceny".
"Sejmik Województwa Wielkopolskiego, jako reprezentant Wielkopolan z ich wspaniałą historią i tradycjami, wyraża zdecydowany sprzeciw wobec prób organizacji na terenie regionu podobnych tego typu wydarzeń o zabarwieniu antysemickim czy dyskryminującym jakąkolwiek inną grupę społeczną, narodową czy też wyznaniową w przyszłości" – stwierdzono w dokumencie.
Radni podkreślili, że Wielkopolanie "nie odmawiają prawa do współistnienia i kultywowania własnych tradycji przedstawicielom osób należących do innych kultur, wyznań i narodowości". Wydarzenia, do jakich doszło w Kaliszu mogą zburzyć ten wizerunek, budowany przez samorząd regionu i samorządy lokalne. (PAP)
Autor: Rafał Pogrzebny
rpo/ joz/