Brussels Report: kryzys migracyjny stanowi egzystencjalne zagrożenie dla wewnętrznej spójności UE
"Trudno przecenić realne zagrożenie ze strony Rosji dla wschodniej flanki Europy. A jednak do tej pory Zachód przywiązywał niewielką uwagę do eskalacji serii kryzysów – po części z powodu politycznego uporu i czystej naiwności" - uważa autor Robert Tyler z think tank New Direction.
"Niedawna eskalacja kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej okazuje się poważnym politycznym problemem dla Unii Europejskiej. Z jednej strony kryzys powszechnie postrzegany jako hybrydowe zagrożenie ze strony Rosji i Białorusi jest poważnym zagrożeniem dla zewnętrznych granic UE, z drugiej strony Komisja Europejska stara się pozostać stanowcza w klinczu z Polską w związku z mechanizmem praworządności" - przekonuje.
Jego zdaniem "jeśli Unia Europejska wydaje się ignorować ten hybrydowy atak na Polskę, Litwę i Łotwę, to tylko jeszcze bardziej ośmieli Rosję i Białoruś do dalszych działań".
Autor uważa, że sąsiednie państwa już "skupiają się wokół Polski – niezależnie od różnic politycznych" i powątpiewa, czy poniedziałkowa decyzja ministrów spraw zagranicznych UE o zaostrzeniu sankcji na białoruski reżim jest wystarczająca. Zauważając, że Rosjanie po raz kolejny zaczęli gromadzić wojska na granicy z Ukrainą, twierdzi, że "Rosja i Białoruś wspólnie testują gotowość Zachodu do pomocy Polsce i krajom bałtyckim w radzeniu sobie z kryzysem migracyjnym, ale także obrony Ukrainy przed zagrożeniem militarnym".
Tyler przypomina, że "wszystko to oczywiście ma miejsce w kontekście trwającego kryzysu energetycznego, w którym Rosja ogranicza ilość gazu płynącego istniejącymi rurociągami do Europy, a jednocześnie odcina dostawy na Ukrainę". "Tymczasem Niemcy są bliżej niż kiedykolwiek uzyskania wymaganych koncesji na uruchomienie Nord Stream 2" - dodaje.
Według analityka "Komisja Europejska powinna zawiesić spór z polskim rządem i zaakceptować fakt, że istnieje znacznie bardziej realne zagrożenie dla Europy niż powoływanie sędziów". "Jeśli Polska straciłaby zdolność do obrony swojej granicy, to Europa Zachodnia będzie musiała uporać się z napływem migrantów. Co jednak ważniejsze, byłby to sygnał dla Rosji i nie tylko, że Europa nie chce bronić swojej własnej granicy" - podkreśla.
Think tank New Direction, związany z grupą polityczną Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS. (PAP)
baj/ tebe/