Ekstraklasa piłkarska – Śląsk – Raków 1:2 (opinie)
Po meczu Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa 1:2 (0:0) powiedzieli:
Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa): „Plan na mecz mamy zawsze podobny – chcemy grać pressingiem i dominować, ale można to robić na tyle, na ile pozwala przeciwnik. Fragmentami nasza gra wyglądała dobrze. Nie mam zastrzeżeń do naszej obrony, a jedynie do gry z przodu. Paradoksalnie największe problemy mieliśmy, kiedy posiadaliśmy piłkę. Śląsk miał swoje okazje, nie wykorzystał ich, my też mieliśmy swoje i zdobyliśmy gola. Za chwilę drugą i mogliśmy nawet później zamknąć ten mecz. Przy stracie gola powinniśmy wcześniej przerwać akcję Śląska. Później w polu karnym Erik Exposito schodził na lewą nogę, nie mógł oddać strzału, dał piłkę na zewnątrz i Mateusz Praszelik zdobył pięknego gola. W tym momencie nie popełniliśmy żadnego błędu, tak jak mówiłem, wcześniej powinniśmy przerwać tę akcję. To był bardzo trudny mecz i cieszymy się ze zdobytych trzech punktów”.
Jacek Magiera (trener Śląska Wrocław): „Dobry mecz w wykonaniu obu zespołów. O naszej porażce zadecydowała zapaść na pięć minut w drugiej połowie, po tym, jak mieliśmy przewagę i prowadziliśmy grę. Wynik mógł być równie dobrze w drugą stronę. Ciężko jest po takim meczu, kiedy się przegrywa nie będąc gorszym. Raków nie zaskoczył nas niczym. Wiedzieliśmy, że Lopez może zagrać dokładnie co do milimetra i to zrobił. Spóźniliśmy się z interwencją. Później za szybko straciliśmy drugiego gola. Zaryzykowaliśmy, wyszliśmy wysoko i stało się. Ale my się nie zmienimy. Będziemy dalej chcieli grać wysoko, atakować rywali, chociaż zdajemy sobie, że mogą się przytrafiać takie sytuacje, jak dzisiaj. Gratulacje dla Rakowa. Był dobrze zorganizowany w obronie, dobrze się ustawiał i skutecznie rozbijał nasze ataki. Widać tam pracę wykonywaną od lat. Chcemy iść tą samą drogą”.(PAP)
marw/ sab/