Drugi był ze stratą 0,517 s Hiszpan Carlos Sainz Jr. z Ferrari, a trzeci Brytyjczyk George Russell z Williamsa - strata 0,990.

Uzyskujący początkowo najlepsze czasy w kwalifikacjach obrońca tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton z Mercedesa, ostatecznie był czwarty ze stratą aż 2,057 s do Norrisa. Hamilton miał pecha podczas Q3, gdy zjechał do serwisu na zmianę opon. Uderzył w murek w alei serwisowej i w jego bolidzie trzeba było wymienić przednie skrzydło.

Gdy serwis się tym zajmował, Norris i kilku innych młodych kierowców wymieniło opony przejściowe na slicki, szybko wyjechało na tor i w końcówce osiągnęli oni bardzo dobre czasy. Hamilton, który na torze znalazł się później, narzekał, że nie może dogrzać opon i szybciej pojechać.

Po nocnych i porannych ulewach tor wysechł i szybko mogli pojechać tylko ci kierowcy, którzy jako pierwsi zmienili opony deszczowe na slicki.

I tym razem ponownie nie zachwycili zawodnicy zespołu Alfa Romeo Racing Orlen, w którym kierowcą testowym i rezerwowym jest Robert Kubica. Fin Kimi Raikkonen i Włoch Antonio Giovinazzi odpadli w pierwszej części kwalifikacji. Jednak obaj nie będą startowali do wyścigu z końcowych pozycji, gdyż aż trzech kierowców po wymianie silników zostało przesuniętych na koniec stawki.

To lider mistrzostw świata Holender Max Verstappen z Red Bulla, Kanadyjczyk Nicholas Latifi z Williamsa i Monakijczyk Charles Leclerc z Ferrari.

Niedzielny wyścig ma się rozpocząć o godz. 14 czasu polskiego, jednak prognoza pogody dla Soczi nie jest korzystna, gdyż przewidywane są intensywne opady.

Wyścig F1 o GP Rosji jest rozgrywany od października 2014 roku. Pierwszy wygrał Hamilton, a ostatnim triumfatorem był Fin Valtteri Bottas z Mercedesa. Długość jednego okrążenia to 5,872 km, kierowcy mają do pokonania 53 "kółka". W sumie dystans wyścigu liczy 311,216 km.(PAP)

wha/ giel/