Gwiazda filmu "Niebo o północy" zdradza, że ciąża podczas pandemii to koszmar
Aktorka, którą być może niektórzy najbardziej kojarzą z filmu Georgea Clooney'a "Niebo o północy" (ta dla której został zmieniony scenariusz, bo niespodziewanie zaszła w ciążę), Felicity Jones przyznała w rozmowie z "You magazine", że ciąża w czasie pandemii była niezapomnianym przeżyciem. Niekoniecznie przy tym pozytywnym.
Tłumaczyła to tym, że towarzyszące jej nieustające poczucie zagrożenia i obawa o własne życie w trakcie wciąż trwającej pandemii było niezwykle intensywnym, niemal granicznym doświadczeniem.
"Ciąża w czasie pandemii było bardzo wyczerpująca psychicznie. Nie mieliśmy pojęcia, co się dzieje, więc urodzenie dziecka było przerażające. Wychodzenie tylko raz dziennie i poczucie, że twoje życie jest zagrożone – to było bardzo intensywne doświadczenie. Dziś jest nieco łatwiej" – przyznała aktorka, która w kwietniu 2020 roku wspólnie z mężem reżyserem Charlesem Guardem powitała na świecie syna.
Aktorka nazywana kiedyś "cudownym dzieckiem kina", bo debiutowała w wieku 12 lalt, wyznała ponadto, że nie chce by jej syn poszedł w jej ślady. "Mam nadzieję, że zajmie się nauką" – wyznała, choć natychmiast zapewniła, że będzie wspierać swoje dziecko we wszystkich swoich wyborach. (PAP Life)
mdn/ moc/