Latos: rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego nie powinna być wykorzystywana do politycznej walki
Jak zaznaczył Latos w TV Republika, rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego "to jest pewien symbol walki o niepodległość".
"Powinniśmy się zastanowić, czy różnego rodzaju spory polityczne, które toczymy, są warte rzeczywiście tego wszystkiego, tego całego zamieszania, które jest? Czy nie powinniśmy - zwłaszcza w kontaktach Polska-zagranica - pokazywać jedność? To powinien być dzień, kiedy powinniśmy rzeczywiście być razem niezależnie od tego, jakie kto ma poglądy, z szacunku dla ofiar, z szacunku dla tych, którzy przeżyli i żyją jeszcze do dzisiejszego dnia, z szacunku wobec siebie samych i przyszłych pokoleń" - stwierdził Latos.
Poseł PiS został także zapytany o rozporządzenie prezydenta, które w piątek ukazało się w Dzienniku Ustaw, wprowadzające podwyżki dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, m.in. dla premiera, marszałków Sejmu i Senatu, wiceministrów - a w konsekwencji także dla parlamentarzystów. Premier i marszałkowie będą zarabiać ponad 20 tys. zł miesięcznie, a posłowie po 12 tys. zł.
Latos przypomniał, że w ostatnim czasie podwyżki wynagrodzeń otrzymali przedstawiciele zawodów medycznych. "Pamiętajmy, że tutaj punktem wyjścia były wynagrodzenia wiceministrów, i po to, aby wiceministrowie, którzy pracują często od rana do nocy i 7 dni w tygodniu, mieli lepsze uposażenie i żeby była minimalna konkurencyjność wobec całego rynku pracy, tutaj dokonano tych zmian" - wyjaśnił. Przypomniał, że uposażenia posłów i senatorów są powiązane z wynagrodzeniami wiceministrów.
"Dwadzieścia lat nie było podwyżek. Powiem więcej: była obniżka o 20 proc., więc tak na dobrą sprawę możemy mówić o dużo mniejszej skali tej podwyżki" - podkreślił.
Odnosząc się do komentarzy opozycji, Latos zaproponował, by ci posłowie i senatorowie, którzy są przeciwni podwyżkom, powinni indywidualnie podjąć decyzję, czy zgadzają się na podwyższenie wynagrodzenia, czy nie. "W tym momencie klub Lewicy czy klub KO miałby rozwiązane ręce" - ocenił. (PAP)
autor: Iwona Żurek
iżu/ itm/