Szef PSL o noweli Kpa: musimy bronić swoich racji i przedstawić je partnerom z Izraela i USA
Chodzi o uchwaloną w czwartek wieczorem ustawę, zgodnie z którą po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie postępowanie w celu jej zakwestionowania. W głosowaniu w Sejmie nowelizację poparło 309 posłów, nikt nie był przeciw, 120 osób wstrzymało się od głosu.
Kosiniak-Kamysz zwracał uwagę w rozmowie z PAP, że ta nowela jest wykonaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku, "który jeszcze działał w sposób prawidłowy".
Jego zdaniem, mówienie, że jest to działanie przeciwko pamięci lub negowanie Holokaustu nie jest w żaden sposób uprawnione. "I Polska i naród żydowski są bardzo doświadczone drugą wojną światową i tym, co ci, którzy wywołali wojnę, czyli hitlerowskie Niemcy i Rosja sowiecka uczynili na ziemiach polskich" - podkreślił lider PSL.
Kosiniak-Kamysz powiedział też, że nie widzi problemu w dochodzeniu cywilnym swoich racji. "Jeżeli ktoś jest spadkobiercą, to tu nie będzie - moim zdaniem - żadnego problemu w procesach cywilnych dochodzenia swoich racji" - zaznaczył szef ludowców.
PAP zapytała też lidera PSL o wpis szefa MSZ Izraela Jaira Lapida, który napisał na Twitterze, że "polski parlament uchwalił dziś ustawę uniemożliwiającą zwrot mienia żydowskiego lub rekompensaty za nie ocalałym z Holokaustu i ich potomkom". Dodał, że "nie zamierza milczeć w obliczu tego prawa". "To jawne i bolesne pogwałcenie praw ocalałych z Holokaustu i ich potomków. To nie pierwszy raz, kiedy Polacy próbują zaprzeczyć temu, co stało się w Polsce podczas Holokaustu" - napisał Lapid.
"Uważam, że teraz polska dyplomacja powinna wykorzystać czas, który jest przed głosowaniem w Senacie na wytłumaczenie o co w tym wszystkim chodzi" - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Według niego, ważne jest, żebyśmy postępowali zgodnie z przyjętymi rozstrzygnięciami, które podjął Trybunał i bronili swoich racji. "Musimy te swoje racje teraz przedstawić naszym partnerom z Izraela i ze Stanów Zjednoczonych" - zaznaczył szef PSL.
Uchwalona w czwartek nowelizacja wynika z konieczności dostosowania prawa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego sprzed sześciu lat. W maju 2015 r. TK orzekł, że przepis Kpa w obecnym brzmieniu - pozwalający orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji - jest niekonstytucyjny.
W związku z tym w nowelizacji zapisano, że nie stwierdzałoby się nieważności takiej decyzji, jeśli "od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło 10 lat, a także gdy decyzja wywołała nieodwracalne skutki prawne". W takiej sytuacji można byłoby jednak orzec, iż decyzję wydano z naruszeniem prawa. Natomiast, jeśli od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji upłynęło 30 lat, to w ogóle nie byłoby wszczynane postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji.
Zgodnie z przepisem przejściowym zawartym w nowelizacji do spraw administracyjnych niezakończonych przed dniem wejścia w życie zmiany stosowałoby się przepisy w nowym brzmieniu. Z kolei postępowania wszczęte po upływie 30 lat od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji i niezakończone przed dniem wejścia w życie zmiany zostałyby umorzone z mocy prawa.(PAP)
autor: Edyta Roś
ero/ mrr/