Serbia i Kosowo pod auspicjami UE wznowiły dialog
Mediatorem w rozmowach jest specjalny przedstawiciel UE (ds. dialogu między obu krajami) Miroslav Lajczak, były minister spraw zagranicznych Słowacji.
Spotkanie, pierwsze od ubiegłego roku - według agencji AP - nie przyniosło przełomu i przebiegało pod znakiem znanych już rozbieżności po obydwu stronach.
"To nie było łatwe spotkanie, lecz ważne jest, że się odbyło. Dla Unii Europejskiej istotne jest to, że obaj przywódcy potwierdzili, że nie ma innego wyjścia, niż normalizacja stosunków między Kosowem a Serbią" - powiedział Lajczak.
Obydwa kraje zostały poinformowane, że nie mogą liczyć na postęp w staraniach na rzecz przystąpienia do UE zanim nie rozwiążą trwającego od dziesięcioleci konfliktu, który eksplodował w latach 1998-99, zginęło wtedy ponad 10 tys. ludzi i doszło do interwencji NATO.
Kosowo, była prowincja Serbii, ogłosiła niepodległość w 2008 roku, lecz Belgrad jej nie akceptuje. Niepodległość Kosowa została uznana przez USA i większość krajów UE, lecz Serbia ma wsparcie Rosji i Chin.
Zarówno Vuczić jak i Kurti skrytykowali jeden drugiego po spotkaniu w osobnych oświadczeniach. Vuczić powiedział, że Kosowo "chciało usłyszeć, kiedy uznamy jego niepodległość... i ja powiedziałem - nigdy". Narzekał, że postawa Kosowa "nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i odpowiedzialnością".
Kurti z kolei napisał na Facebooku, że zaproponował wspólne kosowsko-serbskie oświadczenie pokojowe, w którym "zobowiązujemy się jako państwa, że nie będziemy się wzajemnie atakować, a tym samym będziemy wpływać na pokój i bezpieczeństwo w regionie". Stwierdził, że druga strona zaproponowała jedynie "stare idee". „Wyraziliśmy naszą gotowość do konstruktywnego dialogu na temat wzajemnego uznania” – dodał.
Lajczak przekazał, że rozmowy będą kontynuowane pod koniec lipca. (PAP)
jo/ mal/