Witek ws. procedury wyboru RPO: gdybym teraz zmieniła zasady, byłoby to co najmniej dziwne
Prof. Marcin Wiącek został zgłoszony w czwartek jako wspólny kandydat na RPO: KO, KP-PSL, Lewicy, Polski 2050, koła Polskie Sprawy i posłów niezrzeszonych; pod wnioskiem podpisali się też posłowie Porozumienia, m.in. lider partii Jarosław Gowin, a także poseł PiS Zbigniew Girzyński. Szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformował, że kandydatką PiS na RPO jest senator niezależna Lidia Staroń.
Sejm ma zająć się wyborem RPO podczas dodatkowego posiedzenia zaplanowanego na 15 czerwca.
Witek podczas piątkowego briefingu była pytana, czy podczas głosowania nad kandydatami na RPO, będzie obowiązywała kolejność alfabetyczna i ten, kto pierwszy uzyska bezwzględną większość głosów, zostaje wybrany na Rzecznika.
"To nie jest moja decyzja, że ja tak sobie umyśliłam, że tak właśnie będzie, tylko tak zawsze się robi - alfabetycznie (...) i w tym przypadku będzie dokładnie tak samo" - odpowiedziała.
Dodała, że jesteśmy po raz kolejny w tej samej procedurze i gdyby teraz nagle zmieniła zasady, byłoby to "co najmniej dziwne".
"Mam nadzieję, że w końcu uda nam się w normalny sposób - w Sejmie i Senacie wybrać Rzecznika Praw Obywatelskich, na to liczę" - powiedziała.
Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła kadencja RPO Adama Bodnara; parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać jego następcę.
RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.
Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Bodnar nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Piotr Śmiłowicz
rbk/ pś/ itm/