Seth Rogen zdradził, że nie dość, że nie udało mu się dostać do Beyonce, to jeszcze jej ochroniarz go upokorzył
Dobiegający 40 lat Seth Rogen, dwukrotnie nominowany do Złotego Globu, jak poinformował magazyn "People", wciąż pamięta uczucie „upokorzenia” po starciu z ochroniarzem Beyoncé. Doszło do niego podczas nieudanego spotkania z ikoną popu na poprzedniej ceremonii rozdania nagród Grammy. „Byłem na Grammy i widziałem Beyoncé razem z Gwyneth Paltrow” - opowiadał na E! Wiadomości.
"I rzuciłem się. Instynkt przejął nade mną kontrolę" - kontynuował. „Jej ochroniarz uderzył mnie tak mocno, że rozlałem drinka. Zostałem upokorzony i nie spotkałem Beyoncé”.
Następnie Rogen musiał wyjść na scenę, aby wręczyć nagrodę Grammy i trzymać ręce w „bardzo dziwnej pozycji”, aby zakryć poplamiony strój. Rogen opowiada o tym niezręcznym momencie w swoim pamiętniku "Year Book", który jest już dostępny.
Wcześniej zaś w programie Jimmy Kimmel Live! w 2019 roku, opoiedział o tym, jak on i Beyoncé użyczyli głosu w adaptacji na żywo "Króla Lwa" Disneya z 2019 roku . „To było okropne” - powiedział bez ogródek.
„Nie mogłem się do niej zbliżyć, bo ogólnie wyglądam na kogoś, kogo chciałbyś trzymać z daleka od Beyoncé” - powiedział Rogen. "Musiałem więc czekać, aż ona podejdzie do mnie. I okazało się, że była bardzo miła, a moja broda utknęła trochę w jej cekinach. "Jeśli przyjrzysz się uważnie, zobaczysz trochę siwych włosów na jej ramieniu" - dodał.
Rogen i Beyoncé wystąpili w filmie "Król Lew" z Donaldem Gloverem, Chiwetelem Ejioforem, Billym Eichnerem, Johnem Oliverem, JD McCrary i Alfre Woodardem. (PAP Life)
moc/