Przed Domem Gościnnym Luk Luk przy ul. Armii Krajowej w Sopocie odbyła się w środę konferencja prasowa poświęcona pomocy, jaką miasto oferuje repatriantom, emigrantom i uchodźcom. W spotkaniu wzięli udział m.in. wiceprezydentka kurortu Magdalena Czarzyńska-Jachim, naczelnik Biura ds. Kontaktów Samorządowych i Repatriacji Urzędu Miasta Sopotu Maciej Rusek.

Podczas briefingu przedstawione zostały dwie asystentki międzykulturowe, które z początkiem maja rozpoczęły pracę w Centrum Kształcenia Ustawicznego w Sopocie. Są nimi: Mariya Amiroslanova, repatriantka z Kazachstanu mieszkająca w Polsce od 7 lat oraz pochodząca z Ukrainy Olesia Kulakova.

Obie kobiety, jak podkreśliła Czarzyńska-Jachim, mają doświadczenia związane z integracją międzykulturową, a także w pracy związanej z adaptacją do nowych warunków dzieci i młodzieży.

Wiceprezydentka wyjaśniła, że nowo powołane asystentki będą pomagać dzieciom obcokrajowców i repatriantów w edukacji. Do ich zadań będzie należało również budowanie relacji między szkołą a uczniami cudzoziemskimi i ich rodzicami, opracowanie informatorów edukacyjnych.

"Asystentki będą identyfikowały potrzeby tej grupy uczniów. Na podstawie tej diagnozy przygotujemy system wsparcia, który będziemy chcieli uruchomić z większym rozmachem od września. Chcemy, aby te dzieci nie czuły się wykluczone, aby miały takie same możliwości i żeby brak czy słaba znajomość języka polskiego, na początku ścieżki edukacyjnej w Polsce, nie była przeszkodą w ich rozwoju" - zaznaczyła wiceprezydentka.

Jak podkreślono podczas konferencji prasowej, Sopot od blisko 25. lat pomaga rodakom ze Wschodu, przyjmując repatriantów z Kazachstanu, Ukrainy, Białorusi i Gruzji. W ostatnich miesiącach dołączają do nich rodziny uchodźców politycznych z Białorusi.

"Chcemy, żeby ta integracja była pełna, by wszyscy ci, którzy znajdują w Sopocie nowe miejsce do życia czuli się u nas naprawdę jak w domu. W obecnym systemie dzieciom, które często w ogóle nie znają języka polskiego i nie mają wsparcia w domu, bo rodzice też nie mówią po polsku, przysługują 2 godziny nauki polskiego w tygodniu. To zdecydowanie za mało i to chcemy zmienić. W trakcie rozmów z dyrektorami sopockich szkół, a także z innymi samorządami, w ramach Komisji Praw Człowieka ZMP wypracowaliśmy wspólne stanowisko i wystosowaliśmy apel do władz centralnych o zwiększenie dofinansowania tego nauczania" – powiedziała Magdalena Czarzyńska-Jachim.

Poinformowała również, że od kwietnia władze Sopotu zwiększyły pomoc dla dzieci cudzoziemców w zakresie nauki języka polskiego i innych zajęć z przedmiotów wyrównawczych. Wsparciem objęto około 40. uczniów.

Rozpoczęcie życia w nowym kraju jest trudne. Wiąże się z dużym stresem, poczuciem inności, wykluczenia. By temu zapobiegać, migrantom pomaga Urząd Miasta, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sopocie oraz Sopockie Centrum Integracji i Wsparcia Cudzoziemców.

"25 lat temu sprowadziliśmy do Sopotu pierwszą rodzinę z Kazachstanu. Dzisiaj jest to już 80 osób. Tylko w minionych trzech latach do Sopotu przyjechało 63. repatriantów i uchodźców z Białorusi. W tej dziedzinie nawet w porównaniu z największymi polskimi miastami jesteśmy liderem" – podkreślił Maciej Rusek.

Obecnie do sopockich szkół i przedszkoli uczęszcza 121 obcokrajowców, repatriantów z Rosji, Ukrainy, Białorusi, Kazachstanu, Turcji, Włoch, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Litwy. (PAP)

Autorka: Anna Machińska

anm/ mhr/