Politycy Lewicy złożyli kwiaty pod pomnikiem Czynu Zbrojnego Proletariatu Krakowa
Jak wskazał Śmiałek, zbyt wolno rośnie płaca minimalna i jest ona za niska. "Obywatel, który dostaje do ręki 2 tys. nie jest w stanie przeżyć za takie pieniądze, ponosząc koszty rosnącej inflacji i pełzającego kryzysu gospodarczego związanego z pandemią" – mówił Śmiałek. Dodał, że wielu Polaków nie może skorzystać z pomocy oferowanej w ramach tarcz antykryzysowych.
Posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek mówiła, że posłowie tego klubu złożyli w Sejmie projekty ustaw, które mają poprawić sytuację pracowników, dotyczące m.in. nowych uprawnień PIP w zakresie umów o pracę; pełnego 100-proc. wynagrodzenia podczas choroby oraz wprowadzenia emerytur stażowych.
"Zbieramy się tutaj, żeby pokazać solidarność z przeszłymi pokoleniami i ciągłość, to, że pracownicy mogą na siebie liczyć w trudnych momentach, muszą stawać ramię w ramię" – powiedział pod pomnikiem Czynu Zbrojnego Proletariatu poseł Maciej Gdula.
Poseł przywołał sytuację na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, gdzie ze względu na złą sytuację finansową planowana jest restrukturyzacja zatrudnienia. Poinformował, że wystąpił do rektora Uniwersytetu Pedagogicznego o informacje uczelni, w tym jej kondycji finansowej i planów restrukturyzacji. "Dobiegały nas bardzo niepokojące informacje, że uczelnia jest w złej kondycji finansowej, władze zapowiedziały realizację planu restrukturyzacji, obejmującej także zwolnienia. Uważamy, że jest to niekorzystne dla przyszłości uczelni, bo zwalniani mają być także bardzo wartościowi pracownicy, ale jest to też nie w porządku w obecnej sytuacji na rynku pracy" – mówił dziennikarzom Gdula.
Posłowie Lewicy mówili, że wystąpili do Państwowej Inspekcji Pracy z wnioskiem o kontrolę, w związku z informacjami iż pracownicy UP mieli umowy zlecenia w sytuacjach, gdy powinni mieć umowę o pracę a dodatkowo umowy te były zrywane na czas wakacji i wznawiane w październiku. Gdula podkreślił, że autonomia uczelni jest jedną z podstaw funkcjonowania niezależnej nauki, ale trzeba pamiętać, że nauka w Polsce jest finansowana głównie ze środków publicznych i mamy prawo wiedzieć, jak są one wydawane. O sytuacji na UP od kilku tygodni pisze "Gazeta Wyborcza".(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ dki/