Warciarze po 23 kolejkach plasują się na siódmym miejscu, tracąc do trzeciego Rakowa Częstochowa tylko pięć punktów a do czwartej Lechii Gdańsk - cztery. Jednocześnie przewaga nad ostatnim zespołem Stalą Mielec wynosi już 13 "oczek", dlatego poznański beniaminek cel, jakim było pozostanie w ekstraklasie, może uznać za zrealizowany.

Na konferencji prasowej przed sobotnim meczem ze Stalą trener "zielonych" nie mówił już o utrzymaniu się w lidze, ale musiał odpowiadać na pytania, czy drużyna jest gotowa do walki o... europejskie puchary.

"Jesteśmy zespołem, który twardo stąpa po ziemi i to co sobie ciągle powtarzamy w szatni - jeśli kiedyś +odpłyniemy+, zaczniemy bujać w obłokach, to będzie pierwszy sygnał, że może się coś złego wydarzyć w tej drużynie" - zapewniał Tworek, który nie chce zdradzać, jaki kolejny cel został postawiony przed zespołem.

"Patrzymy do góry, chcemy osiągać cele, które sobie zakładamy, ale też robimy to wszystko z dużą pokorą i świadomością naszego miejsca i naszej sytuacji. Wiemy doskonale, że takim podejściem możemy pokonywać kolejne bariery. Dlatego spokojnie z tymi pucharami, mamy jeszcze siedem meczów do rozegrania, 21 punktów do zdobycia. Zobaczymy, gdzie to nas zaprowadzi, ale postaramy się wycisnąć z tej końcówki sezonu tyle, ile się da" - zaznaczył.

W lany poniedziałek warciarze nieoczekiwanie pokonali na wyjeździe Górnika Zabrze 2:1, będąc przez dłuższe fragmenty meczu zespołem, który kontrolował jego przebieg, a nawet momentami dominował. Warta też stworzyła więcej sytuacji bramkowych niż przeciwnik.

"To był dobry mecz w naszym wykonaniu, dobrze się też do niego przygotowaliśmy, mając z tyłu głowy nasze wcześniej przegrane spotkanie w Grodzisku. Dobrze reagowaliśmy na wydarzenia szczególnie w pierwszej połowie. Widzimy jeszcze błędy i problemy, które nam się przytrafiają. Na pewno wciąż musimy pracować nad skutecznością, bowiem sytuacji bramkowych stworzyliśmy bardzo dużo. W czasie całego meczu są też takie momenty, kiedy on wymyka nam się spod kontroli, wówczas bronimy się rozpaczliwie, albo rywal strzela nam bramkę" - tłumaczył szkoleniowiec.

Do Grodziska przyjedzie ostatnia w tabeli Stal. Zdaniem Tworka, sytuacja obu drużyna jest zupełnie inna, ale cel przyświeca im ten sam.

"Serio będziemy traktować nasz najbliższy mecz i zdajemy sobie sprawę, że będzie on dla nas trudny i wymagający. Rywal wie, że musi wygrać, remis to już za mało, każdy chce dopisywać maksa. Przyjedzie do nas zespół niewiadomy do końca swoich możliwości, bowiem nie grał od trzech tygodni Pewnie mieli jakiś wewnętrzny sparing, ale to nie to samo, co mecz mistrzowski. Jest to dobrze poukładana drużyna, która stwarza sobie sytuacje, choć nie zawsze wygrywa i ma też pomysł na grę. Ja już teraz mam już ból w kościach, bo wiem, jaka czeka nas walka o każdy centymetr boiska" - zapowiedział.

Opiekun poznańskiej drużyny miał okazję pracować z obecnym szkoleniowcem mielczan Leszkiem Ojrzyńskim. Jak przyznał, bardzo ceni sobie ten czas spędzony wspólnie w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Nie traktuje jednak sobotniego meczu jako trenerskiej rywalizacji.

"Leszek to niezwykle charyzmatyczna postać. Przez 10 miesięcy poznałem sposoby i zasady pracy, które Leszek wprowadzał do swojego zespołu i do sztabu. One mi się bardzo spodobały. U niego albo coś jest czarne albo białe, nie ma szarego. Jak ma coś być zrobione na teraz, to nie może być później. Dziś każdy z nas pracuje w innych klubach, na swoje konto. Natomiast trener nie rywalizuje z drugim trenerem, on ma prowadzić drużynę do zwycięstwa. To zespoły czy kluby ze sobą rywalizują" - podsumował.

Spotkanie Warty ze Stalą rozegrane zostanie w sobotę w o godz. 17.30. W pierwszym meczu w Mielcu poznaniacy wygrali 1:0. (PAP)

autor: Marcin Pawlicki

lic/ co/