Hiszpania, Portugalia/ Nie mogli pożegnać dziadków, więc tworzą dla nich murale
W Hiszpanii i Portugalii przybywa murali z wizerunkami starszych osób, często dziadków autorów sztuki ulicznej. Zazwyczaj są formą pożegnania i oddania hołdu zmarłym w czasie pandemii seniorom.
Wizerunków emerytów podpisanych krótkimi pseudonimami ulicznych artystów przybyło już latem, po pierwszej fali koronawirusa, kiedy w licznych pogrzebach umierających na Covid-19 seniorów nie mogli uczestniczyć ich najbliżsi z powodu surowych restrykcji sanitarnych.
Madryckie radio Cadena Ser podaje we wtorek, że w ostatnich latach sztuka malowania graffiti zdobywała poklask u wielu emerytów, a w Hiszpanii nie brakowało ośrodków dla seniorów, które organizowały dla nich warsztaty dotyczące sztuki ulicznej.
Także wydawany na hiszpańsko-portugalskim pograniczu dziennik “O Minho” wskazuje, że trudności w udziale w pochówku bliskich osób, takich jak dziadkowie, były impulsem dla wielu grafficiarzy.
Gazeta podaje przykład Miguela Silvy z Barcelos, który dla upamiętnienia zmarłej na Covid-19 babci zadedykował jej jeden ze swoich murali. Wizerunek portugalskiej seniorki namalował na wiadukcie prowadzącym do Hiszpanii.
25-letni grafficiarz przyznał, że poprzez sztukę uliczną “mógł oddać hołd swojej babci Tilde”, która “nie mogła nacieszyć się liczną i stale powiększającą się rodziną”. Przypomniał, że była ona Portugalką o jednej z największych liczbie potomków w kraju – 30 wnucząt i 37 prawnucząt.
Posługujący się pseudonimem artystycznym “Żołnierz” Portugalczyk przyznał, że uwiecznienie babci w przestrzeni publicznej jest ważne przede wszystkim dla niego samego. “Mural widoczny jest z okna mojego pokoju. Codziennie po kilka razy patrzę w kierunku mojej babci” - dodał.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ kib/
Madryckie radio Cadena Ser podaje we wtorek, że w ostatnich latach sztuka malowania graffiti zdobywała poklask u wielu emerytów, a w Hiszpanii nie brakowało ośrodków dla seniorów, które organizowały dla nich warsztaty dotyczące sztuki ulicznej.
Także wydawany na hiszpańsko-portugalskim pograniczu dziennik “O Minho” wskazuje, że trudności w udziale w pochówku bliskich osób, takich jak dziadkowie, były impulsem dla wielu grafficiarzy.
Gazeta podaje przykład Miguela Silvy z Barcelos, który dla upamiętnienia zmarłej na Covid-19 babci zadedykował jej jeden ze swoich murali. Wizerunek portugalskiej seniorki namalował na wiadukcie prowadzącym do Hiszpanii.
25-letni grafficiarz przyznał, że poprzez sztukę uliczną “mógł oddać hołd swojej babci Tilde”, która “nie mogła nacieszyć się liczną i stale powiększającą się rodziną”. Przypomniał, że była ona Portugalką o jednej z największych liczbie potomków w kraju – 30 wnucząt i 37 prawnucząt.
Posługujący się pseudonimem artystycznym “Żołnierz” Portugalczyk przyznał, że uwiecznienie babci w przestrzeni publicznej jest ważne przede wszystkim dla niego samego. “Mural widoczny jest z okna mojego pokoju. Codziennie po kilka razy patrzę w kierunku mojej babci” - dodał.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ kib/