Więcej pracy, dłuższa i bardziej szczegółowa kontrola, czyli nowe realia dla kominiarzy
Wielu problemów przysparza opolskim kominiarzom e-protokół. Od 18 września ta forma zastępuje dokument papierowy, który potwierdza przegląd kominiarski w budynkach jedno- i wielorodzinnych.
- Są duże problemy, a z tego co mi wiadomo, 1/3 kominiarzy nie ma nawet dostępu do tych protokołów - mówi Waldemar Drożdżol, prezes Zarządu Głównego Korporacji Kominiarzy Polskich.
- Po pierwsze każdy ma podpisane konkretne umowy, z których musi wywiązać się. Druga sprawa, najważniejsza, dotyczy czekania na wpis do rejestru osób uprawnionych. Niewykonanie roboty może skutkować nieszczęściem. Mam na myśli pożar lub to, co jest najgorsze, czyli śmiertelne zatrucie któregoś z naszych klientów.
Waldemar Drożdżol podkreśla, że wystawiając protokół na papierze, kominiarz naraża się na odpowiedzialność. - Wprowadzenie e-protokołu bardzo wydłuża naszą pracę - dodaje.
- Jesteśmy na początku tej drogi, ale nie wiem, co będzie. Z moich ogólnych szacunków wynika, że będę musiał wypowiedzieć co najmniej 1/3 umów na budynki, które obsługiwałem dotychczas. Czas przeprowadzenia kontroli w jednym mieszkaniu w budynku wielorodzinnym, gdzie jest ogrzewanie piecami czy grzejnikami elektrycznymi, szacuję na około godzinę.
Waldemar Drożdżol zwraca uwagę na kolejny problem dotyczący budżetów wspólnot mieszkaniowych. - Kontrola jednego mieszkania kosztowała 20-30 złotych, a od nowego roku ta stawka może wzrosnąć do 100 złotych.