W całym województwie deweloperzy realizują nowe inwestycje i choć ceny za metr kwadratowy rosną ze względu na inflację, na razie chętnych nie brakuje.

Co do rynku wtórnego, Andrzej Jakiel, prezes Opolskiego Towarzystwa Rynku Nieruchomości, przekonuje, że w ubiegłym roku ceny były znacznie przeszacowane i nie powinny wzrosnąć.

- Łatwiej będzie też negocjować, szczególnie wśród sprzedających, którym zależy na czasie - dodaje.

- Rynek wtórny różni się tym od pierwotnego, że w znacznej mierze chodzi o stare zasoby. One niestety wymagają znacznych nakładów, ale pozostaną stare. Z tego wynika przewaga rynku pierwotnego i wysyp inwestycji, również w niedużym Opolu. Sprzedaż rozpoczyna się już po wbiciu łopaty. Często budowa nie osiąga nawet stanu surowego, a sprzedaż jest zakończona.

Trudno natomiast przewidzieć, jak duży będzie popyt na mieszkania. Wobec podnoszenia stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski trudniej o kredyt hipoteczny, a raty będą wyższe.