Opolski przemysł kolejowy z ogromną szansą na rozwój. Janusz Kowalski o przejęciu "wagonówki" w Opolu przez PKP
- To duży sukces rządu i wielka sprawa dla Opola - mówi o przejęciu opolskiej "wagonówki" przez PKP Intercity Remtrak poseł Janusz Kowalski. Sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych podkreśla, że jest to milowy krok w stronę odtworzenia przemysłu i potęgi kolejowej w stolicy regionu.
- Przejęcie dawnego Taboru Szynowego przez największą spółkę z grupy PKP da ogromne korzyści pod wieloma względami - dodaje Janusz Kowalski. - Już dzisiaj prawie 200 pracowników pracuje przy ul. Rejtana, a docelowo może pracować nawet 400. Co jednak najważniejsze jesteśmy w przededniu przejęcia za ponad 20 milionów złotych całej nieruchomości. Tam będą mogły być lokowane inne inwestycje grupy PKP. To jest bardzo dobra wiadomość. Ta inwestycja była bezpośrednio nadzorowana przez Ministerstwo Aktywów Państwowych, to była ciężka, trudna walka sądowa.
"Wagonówka" w Opolu z problemami boryka się od lat. Sytuacja nie uległa również poprawie, gdy 5 lat temu od syndyka przejęła ją firma Wagon Opole, która zaczęła przeżywać kłopoty finansowe. Pracownicy nie otrzymywali pensji, a w marcu tego roku sąd ogłosił upadłość Wagon Opole.
Teraz na rzecz przejęcia opolskiej "wagonówki" grupa PKP w licytacji sądowej zaproponowała ponad 20,5 miliona złotych. Postanowienie sądu czeka na uprawomocnienie, co powinno nastąpić w najbliższych tygodniach.
- To są pieniądze, które w części trafią również do budżetu miasta Opola - mówi Janusz Kowalski. - To tytułem spłaty podatków np. od nieruchomości. Także dzisiaj w czasie pandemii koronawirusa, zastrzyk w postaci kilku milionów złotych do budżetu miasta to szansa na ochronę miejsc pracy czy też np. na pomoc organizacji zajmującymi się niepełnosprawnymi dziećmi. To jest dodatkowy benefit tej transakcji.
Jak dodaje Janusz Kowalski ustabilizowanie sytuacji dawnego Taboru Szynowego pozwoli na kolejne kroki, również w sferze edukacji. Chodzi o odtworzenie klas kolejowych w Opolu czy też nawiązanie współpracy z Politechniką Opolską.
"Wagonówka" w Opolu z problemami boryka się od lat. Sytuacja nie uległa również poprawie, gdy 5 lat temu od syndyka przejęła ją firma Wagon Opole, która zaczęła przeżywać kłopoty finansowe. Pracownicy nie otrzymywali pensji, a w marcu tego roku sąd ogłosił upadłość Wagon Opole.
Teraz na rzecz przejęcia opolskiej "wagonówki" grupa PKP w licytacji sądowej zaproponowała ponad 20,5 miliona złotych. Postanowienie sądu czeka na uprawomocnienie, co powinno nastąpić w najbliższych tygodniach.
- To są pieniądze, które w części trafią również do budżetu miasta Opola - mówi Janusz Kowalski. - To tytułem spłaty podatków np. od nieruchomości. Także dzisiaj w czasie pandemii koronawirusa, zastrzyk w postaci kilku milionów złotych do budżetu miasta to szansa na ochronę miejsc pracy czy też np. na pomoc organizacji zajmującymi się niepełnosprawnymi dziećmi. To jest dodatkowy benefit tej transakcji.
Jak dodaje Janusz Kowalski ustabilizowanie sytuacji dawnego Taboru Szynowego pozwoli na kolejne kroki, również w sferze edukacji. Chodzi o odtworzenie klas kolejowych w Opolu czy też nawiązanie współpracy z Politechniką Opolską.