Dwuletnie umowy na łączną kwotę 52 milionów złotych są przeznaczone na aktywizację mieszkańców w wieku 30 plus.

Jak tłumaczy marszałek Andrzej Buła, zróżnicowanie kwot wynika z negocjacji oraz zapotrzebowania każdego urzędu.

- Nie sztuka wrzucić do powiatu nie wiadomo ile pieniędzy, kiedy nie ma odpowiedniego zapotrzebowania. Ja uważam, że jeśli czasami zachwycamy się jakąś kwotą, to złudne wrażenie. Istotne jest dla mnie, ile naprawdę potrzebujesz i ile wykorzystasz w sposób skuteczny. Wówczas zastanowimy się, skąd wziąć te pieniądze. Wszystko wynika z rozsądnej komunikacji między nami.

Maciej Kalski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu, przekonuje, że bez większych kwalifikacji można pracować na produkcji i w budownictwie. - Nie każdy jest w stanie pracować fizycznie - dodaje.

- Ciągle jest duże zapotrzebowanie na sprzedawców i proste prace związane z opieką. Wielkie zapotrzebowanie jest z kolei na specjalistów, szczególnie mówię o personelu białym. Tyle, że osoby długotrwale bezrobotne nie do końca mogą podjąć tego typu prace, bo owe zawody wymagają wykształcenia wyższego lub konkretnych kwalifikacji.

Zdaniem Ireny Lebiedzińskiej, dyrektor urzędu pracy w Opolu, przyczyny długotrwałego bezrobocia są różne, inne niż brak chęci do pracy.

- Często ci ludzie pozostają długo na bezrobociu ze względu na sytuację osobistą, chociażby opiekę nad dziećmi lub innymi osobami. Dla nich powrót na rynek pracy jest naprawdę trudny, bo często muszą pokonać mentalną barierę dotyczącą wcielenia się znów w rolę pracownika.

Maciej Flank, dyrektor urzędu pracy w Oleśnie, zwraca uwagę na duży deficyt stolarzy i tapicerów.

- Bardzo często poszukiwani są też robotnicy drogowi czy robotnicy budowlani różnego rodzaju. Jeżeli mielibyśmy inżyniera budownictwa czy inżyniera architektury, ci ludzie nie zagościliby długo w urzędzie. Myślę, że nawet nie musieliby rejestrować się u nas.

W planie jest również udzielenie około 600 dotacji na rozpoczęcie własnej działalności.