Rolnicy, którzy nie zgłaszają sprzedaży bezpośredniej mogą zostać ukarani
W opolskiej Izbie Rolniczej odbyło się spotkanie i szkolenie dotyczące handlu bezpośredniego, a także zmian, które wniosła ustawa wprowadzona w styczniu. W trakcie spotkania zwracano uwagę na spełnianie wymagań, a także uczono, jak rejestrować sprzedaż.
Jak mówi Hubert Kiwus, członek zarządu Izby Rolniczej, niektórzy rolnicy nie dopełniają potrzebnych formalności. - Nie wszyscy rolnicy wiedzą, jak się w tym interesie ustawić. Będzie to wymagało na pewno dużo szkoleń i wtedy - myślę, że niedługo, może dorobimy się porządnych przepisów, gdzie rolnik nie będzie trząsł nogami ze strachu przed kontrolą.
Rolnik, który nie zgłosi chęci sprzedaży bezpośredniej, a także nie zgłosi się do sanepid-u czy lekarza weterynarii może spodziewać się kar finansowych.
Podczas spotkania dyskutowano także o uboju zwierząt. Jak zaznaczano, rolnicy unikają zgłaszania ubojów oraz badań na obecność włośnia.
- W momencie, kiedy podejmuje się decyzję o uboju zwierzęcia należy o tym powiadomić powiatowego lekarza weterynarii - mówi Małgorzata Paciechnik, zastępca opolskiego powiatowego lekarza weterynarii. - Nie będzie wtedy kłopotów, że trzeba rolnika ukarać, za to, że on nie zgłosił powiatowemu lekarzowi zamiaru tego uboju, a także nie dokonał obowiązku badania na włosień. Można tę próbkę przywieźć i przy okazji przywieźć to powiadomienie. W tym przypadku jest to bardziej związane z chęcią wykonania tej czynności niż trudnością przekazania tej informacji.
Od 2017 roku rolnicy uzyskali większe możliwości sprzedaży produktów pochodzących z upraw, hodowli i chowu. Mogą oni sprzedawać te produkty konsumentom. Sprzedawcy, którzy chcą ze prowadzić sprzedaż bezpośrednią muszą zgłosić się m.in. do sanepidu-u, czy urzędu skarbowego. Rolnicy nie muszą się jednak rozliczać z podatku dochodowego do kwoty 20 tys. złotych rocznych przychodów.
Rolnik, który nie zgłosi chęci sprzedaży bezpośredniej, a także nie zgłosi się do sanepid-u czy lekarza weterynarii może spodziewać się kar finansowych.
Podczas spotkania dyskutowano także o uboju zwierząt. Jak zaznaczano, rolnicy unikają zgłaszania ubojów oraz badań na obecność włośnia.
- W momencie, kiedy podejmuje się decyzję o uboju zwierzęcia należy o tym powiadomić powiatowego lekarza weterynarii - mówi Małgorzata Paciechnik, zastępca opolskiego powiatowego lekarza weterynarii. - Nie będzie wtedy kłopotów, że trzeba rolnika ukarać, za to, że on nie zgłosił powiatowemu lekarzowi zamiaru tego uboju, a także nie dokonał obowiązku badania na włosień. Można tę próbkę przywieźć i przy okazji przywieźć to powiadomienie. W tym przypadku jest to bardziej związane z chęcią wykonania tej czynności niż trudnością przekazania tej informacji.
Od 2017 roku rolnicy uzyskali większe możliwości sprzedaży produktów pochodzących z upraw, hodowli i chowu. Mogą oni sprzedawać te produkty konsumentom. Sprzedawcy, którzy chcą ze prowadzić sprzedaż bezpośrednią muszą zgłosić się m.in. do sanepidu-u, czy urzędu skarbowego. Rolnicy nie muszą się jednak rozliczać z podatku dochodowego do kwoty 20 tys. złotych rocznych przychodów.