Nie udało się wykryć przyczyny śnięcia ryb
Wyginął niemal cały narybek ze stawu przy Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku. Hodowlą zajmują się tam pracownicy tej firmy, dla których to ogromna strata. Padły tołpygi, płocie i leszcze. Śnięte ryby wysłano do ekspertyzy, którą przeprowadził Zakład Higieny Weterynaryjnej w Opolu.
- Badania nie przyniosły jednoznacznego stwierdzenia przyczyny tego zdarzenia – mówi Adam Szczepański, dyrektor techniczny prudnickich wodociągów. – Ryby te wysłaliśmy do Wojewódzkiego Zakładu Weterynarii w Opolu. Otrzymany raport z badania wskazuje na śnięcie ryb związane z nagłą zmianą warunków środowiskowych. Wykonaliśmy też całą gamę analiz wody ze stawu. Próbki wysłaliśmy do akredytowanego laboratorium. Dzisiaj otrzymaliśmy wyniki. Wyniki wszystkich badań, nawet na obecność pestycydów, są w granicach normy - wyjaśnia.
Przy Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku są dwa stawy. W sumie mają sześć hektarów lustra wody. Ponowne zarybienie planuje się po wakacjach.
Przy Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku są dwa stawy. W sumie mają sześć hektarów lustra wody. Ponowne zarybienie planuje się po wakacjach.