Gmina Ujazd ma coraz więcej pieniędzy w budżecie. Rozbudowa oczyszczalni priorytetem
Rozbudowa oczyszczalni ścieków jest priorytetem inwestycyjnym gminy Ujazd na ten rok. Pierwszy raz od wielu lat samorząd realizuje zbilansowany budżet, na poziomie 25,6 miliona złotych.
Burmistrz Tadeusz Kauch zwraca uwagę, że gmina może pozwolić sobie na więcej inwestycji dzięki odczuwalnej nadwyżce podatkowej - to 3,5 miliona złotych od firm działających w Katowickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej i Strefie Aktywności Gospodarczej.
- Ścieki pochodzące od skanalizowanej w całości gminy i firm specjalnej strefy przewyższają możliwości oczyszczalni wybudowanej 14 lat temu - zwraca uwagę Kauch.
- Mamy dwie możliwości: przerzucić ścieki do sąsiednich oczyszczalni albo utrzymać naszą oczyszczalnię i rozbudować ją. Wybraliśmy drugą opcję, utrzymując oczywiście ceny ścieków dla mieszkańców i firm na tym samym poziomie. Co ważne, teraz jest ostatnia okazja na pozyskanie pieniędzy unijnych - wyjaśnia.
Rozbudowa oczyszczalni ma kosztować 4 miliony złotych, a Kauch liczy, że 85 procent potrzebnych pieniędzy uda się pozyskać z Unii Europejskiej.
Gmina jest zadłużona na 3,5 miliona złotych, ale burmistrz zapewnia, że sytuacja jest stabilna. - Chętnie bierzemy kredyty na wkład własny, bo byłbym głupcem, nie wykorzystując szans na 85 procent dofinansowania - zwraca uwagę Kauch.
- Ścieki pochodzące od skanalizowanej w całości gminy i firm specjalnej strefy przewyższają możliwości oczyszczalni wybudowanej 14 lat temu - zwraca uwagę Kauch.
- Mamy dwie możliwości: przerzucić ścieki do sąsiednich oczyszczalni albo utrzymać naszą oczyszczalnię i rozbudować ją. Wybraliśmy drugą opcję, utrzymując oczywiście ceny ścieków dla mieszkańców i firm na tym samym poziomie. Co ważne, teraz jest ostatnia okazja na pozyskanie pieniędzy unijnych - wyjaśnia.
Rozbudowa oczyszczalni ma kosztować 4 miliony złotych, a Kauch liczy, że 85 procent potrzebnych pieniędzy uda się pozyskać z Unii Europejskiej.
Gmina jest zadłużona na 3,5 miliona złotych, ale burmistrz zapewnia, że sytuacja jest stabilna. - Chętnie bierzemy kredyty na wkład własny, bo byłbym głupcem, nie wykorzystując szans na 85 procent dofinansowania - zwraca uwagę Kauch.