Gwardia: o jedną bramkę za mało
Gwardziści mecz przegrali w pierwszych 15 minutach meczu. Grali spięci, popełniali błędy, nie radziła sobie obrona i bramkarz. Kiedy miejscowa Stal prowadziła już 14:5 wydawało się, że opolanie wyjadą z pokaźną różnicą bramek do domu.
Tymczasem zmiany, rotacje w składzie i wola walki sprawiły, że przewaga gospodarzy zaczęła topnieć. Do przerwy mielczanie prowadzili już tylko 18:15. W II połowie opolanie zmniejszyli szybko dystans do dwóch goli ale niestety przytrafiły im się kolejne błędy i gospodarze ponownie "odskoczyli" na 6 bramek różnicy (27:21).
Zespół Tadeusza Jednoroga raz jeszcze zerwał się do walki i na minutę przed końcem zniwelował straty do jednej bramki. Niestety "stalolwcy" utrzymali piłkę i zwycięstwo 36:35. Mimo porażki gra Gwardii momentami mogła się podobać zwłaszcza, że zespół ze stolicy naszego regionu grał bez 6 kontuzjowanych zawodników.
Najbliższy mecz opolanie rozegrają na własnym parkiecie z KPR-em Legionowo.
Donat Przybylski