Ćwierćfinałowa rywalizacja wróci do Bydgoszczy. Weegree AZS przegrywa mecz numer 4
Weegree AZS Politechniki Opolskiej przegrał z Astorią Bydgoszcz w 4. meczu ćwierćfinału I ligi koszykarzy 73:81. Tym samym o losie tej pary zadecyduje spotkanie numer 5, które zostanie rozegrane w Bydgoszczy. Najwięcej punktów dla opolskiego zespołu - 22 - zdobył Dominik Rutkowski.
Astoria kontrolowała przebieg pierwszej kwarty i na 2 minuty przed jej końcem prowadziła 19:11. W ataku gości dwoił się i troił były zawodnik Weegree AZS-u Politechniki Opolskiej Szymon Kiwilsza, dzięki któremu Astoria wygrała pierwszą część gry 26:16.
Drugą kwartę celną "trójką" otworzyli opolanie, którzy wzięli się za odrabianie strat. Po trzech minutach drugiej kwarty deficyt opolskiego zespołu wynosił już tylko 4 punkty po dwóch celnych osobistych Dominika Rutkowskiego. Astoria szybko jednak zareagowała i ponownie doprowadziła do bezpiecznej przewagi dziesięciu "oczek".
Opolanie za wszelką cenę chcieli szybko powrócić do meczu. Niestety z chęcią szybkiego wykończenia akcji wiązała się również niedokładność. Raz nie trafił Adam Kaczmarzyk, a w drugiej akcji zgubił piłkę w akcji podkoszowej. Chwilę później niedokładne podanie posłał Jakub Kobel. Na szczęście skuteczność zawodziła również koszykarzy Astorii.
Tuż przed końcem pierwszej połowy Dominik Rutkowski trafił dwa "osobiste" i ponownie przewaga gości zmalała do czterech punktów. Po 20. minutach gry opolanie przegrywali 33:37.
Trzy minuty po wznowieniu gry, opolanie zdołali doprowadzić do wyrównania (43:43) i mecz rozpoczął się od nowa. Astoria wzięła się ostro do pracy i ponownie wypracowała sobie kilka punktów prowadzenia.
Opolanie zaczęli jednak grać jak natchnieni. Doprowadzili do remisu i 9 sekund przed końcem trzeciej kwarty prowadzili 57:53. Goście zdołali jednak odpowiedzieć i przed decydującymi 10. minutami "Akademicy" prowadzili 57:56.
Rozpoczęła się "wojna nerwów". Obie drużyny wymieniały się prowadzeniem w 4. kwarcie. Cztery minuty przed końcem meczu na tablicy świetlnej widniał wynik 64:64. Goście mieli przewagę posiadania piłki. Trafili z osobistego, a chwilę później "trójkę" dorzucił Filip Zegzuła. Gospodarze zdołali ponownie wyrównać na 1:48 przed końcem meczu.
Astoria odpowiedziała, Walker trafił za trzy, a Weegree nie wykorzystało swojej szansy. 36 sekund przed końcem ponownie za trzy trafiła Astoria i "Akademicy" mieli stratę 6 "oczek", której nie udało się już odrobić do końca tego pojedynku.