Gwardziści walczyli, ale punkty jadą do Tarnowa
W meczu 8. kolejki PGNiG Superligi piłkarze ręczni KPR Gwardii Opole nie wykorzystali atutu własnego boiska i przegrali w Stegu Arenie z Azotami Unią Tarnów 27:32 (16:15). W ligowej tabeli opolanie nadal zajmują 9. miejsce.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gości. Szybko odrobili starty, a potem w 37. minucie objęli prowadzenie 20:17, a na kwadrans przed końcem ich przewaga wzrosła do pięciu trafień (25:20). W tym momencie przebudziła się w końcu Gwardia. Zespół Rafała Kuptela zaliczył cztery trafienia z rzędu i zniwelował straty do zaledwie jednej bramki. Opolanie do końca meczu walczyli o zwycięstwo, ale to Unia była bardziej skuteczna i ostatecznie wygrała 32:27.
- Czterdzieści minut gramy fajny mecz, a potem dopada nas jakaś niemoc – mówi Marek Monczka, zawodnik Gwardii. - Jest plus jeden, minus jeden, remis. Potem znowu po czterdziestej minucie, nie wiem czemu jest tak, ale w każdym meczu się to powtarza. Znowu nam przeciwnik odskakuje na cztery, pięć bramek. Doprowadziliśmy prawie do remisu. W końcówce znowu nam odskoczyli. I skończyło się różnicą pięciu bramek. Praktycznie w każdym meczu niestety ta sytuacja się powtarza.