Siatkówka: mistrzowie Polski pewnie zwyciężyli w Nysie.
Jastrzębski Węgiel pewnie pokonał Stal Nysa w dzisiejszym (08.01) meczu PlusLigi 3:0. Mistrzowie Polski kontrolowali przebieg spotkania i nie pozostawili złudzeń zawodnikom z Opolszczyzny. Przewaga gości widoczna była w każdym z 3. setów wygranych (25:18, 25:16, 25:22).
Stal rozpoczęła pewnym blokiem Mitchella Stahla. Początek spotkania to gra punkt za punkt. W drużynie gospodarzy imponował Wassim Ben Tara, a z dobrej strony pokazał się nowy nabytek nyskiej Stali Marokańczyk El Graoui.
Drużyna z Nysy podeszła do spotkania bez kompleksów, jednak równa walka trwała do stanu (6:6). Wówczas goście wzmocnili zagrywkę i sukcesywnie zaczęli powiększać przewagę. Nie pomagały błędy własne Stalowców.
W Stali szwankowało rozegranie. Marcina Komendę zastąpił Patryk Szczurek. Ta roszada nie zmieniła wiele w grze nysian. Do końca seta drużyny wymieniały się zdobytymi punktami, a pierwszą partię (25:18) goście zamknęli mocnym atakiem.
Nadzieję w serca kibiców wlał początek 2. seta, bo na zagrywce szalał wręcz Wassim Ben Tara. Mistrzowie Polski nie pozwolili na ucieczkę Stali i doprowadzili do wyrównania. Kąśliwe zagrywki Rafała Szymury wyprowadziły Jastrzębie na wyraźnie, 4-punktowe prowadzenie. Jastrzębski Węgiel konsekwentnie powiększał swoją przewagę i odskoczył w drugiej części seta. Mistrzowie Polski spokojnie dowieźli prowadzenie do końca seta.
Trzeci set to niemalże powtórka z rozrywki. Wyrównany początek w którym drużyny do stanu (4:4) grały punkt za punkt. Ponownie błędy własne nysian, brak skuteczności w ataku i seryjnie zdobywane punkty przez mistrzów Polski pozwoliły im zdobyć pewną, bezpieczną przewagę.
Mimo prób podejmowanych przez gospodarzy, drużyna mistrza kraju kontrolowała przebieg 3. seta i nie pozwalali zbliżyć się zawodnikom Stali na mniej, niż 4 punkty (12:16). Wówczas w polu zagrywki pojawił się Mitchell Stahl, który odrzucił od siatki Jastrzębski Węgiel. Zaczął też funkcjonować blok, a kibice mogli spodziewać się wyrównanej końcówki.
Spokój zachowali jednak goście i zamknęli to spotkanie wygrywając 3. seta 25:22.
- Szkoda, że w tym trzecim secie nie udało się jakoś tego przełamać. Trochę szczęścia, może coś. Jakby nam tak zwane siatkarskie szczęście pomogło, może byśmy bardziej uwierzyli, aczkolwiek Jastrzębie pokazało klasę i zamknęło ten mecz w trzech setach – powiedział rozgrywający Stali Nysa Patryk Szczurek
- Dużo piłek nie asekurowaliśmy, gdzieś wpadały proste piłki, a to już z takim rywalem takie proste błędy, to robi to przewagę punkt za punkt. Później już robi się 2, 3, 4, 5 punktów i ciężko jest dogonić takiego rywala – dodał atakujący Stali Patryk Szwaradzki
Drużyna z Nysy podeszła do spotkania bez kompleksów, jednak równa walka trwała do stanu (6:6). Wówczas goście wzmocnili zagrywkę i sukcesywnie zaczęli powiększać przewagę. Nie pomagały błędy własne Stalowców.
W Stali szwankowało rozegranie. Marcina Komendę zastąpił Patryk Szczurek. Ta roszada nie zmieniła wiele w grze nysian. Do końca seta drużyny wymieniały się zdobytymi punktami, a pierwszą partię (25:18) goście zamknęli mocnym atakiem.
Nadzieję w serca kibiców wlał początek 2. seta, bo na zagrywce szalał wręcz Wassim Ben Tara. Mistrzowie Polski nie pozwolili na ucieczkę Stali i doprowadzili do wyrównania. Kąśliwe zagrywki Rafała Szymury wyprowadziły Jastrzębie na wyraźnie, 4-punktowe prowadzenie. Jastrzębski Węgiel konsekwentnie powiększał swoją przewagę i odskoczył w drugiej części seta. Mistrzowie Polski spokojnie dowieźli prowadzenie do końca seta.
Trzeci set to niemalże powtórka z rozrywki. Wyrównany początek w którym drużyny do stanu (4:4) grały punkt za punkt. Ponownie błędy własne nysian, brak skuteczności w ataku i seryjnie zdobywane punkty przez mistrzów Polski pozwoliły im zdobyć pewną, bezpieczną przewagę.
Mimo prób podejmowanych przez gospodarzy, drużyna mistrza kraju kontrolowała przebieg 3. seta i nie pozwalali zbliżyć się zawodnikom Stali na mniej, niż 4 punkty (12:16). Wówczas w polu zagrywki pojawił się Mitchell Stahl, który odrzucił od siatki Jastrzębski Węgiel. Zaczął też funkcjonować blok, a kibice mogli spodziewać się wyrównanej końcówki.
Spokój zachowali jednak goście i zamknęli to spotkanie wygrywając 3. seta 25:22.
- Szkoda, że w tym trzecim secie nie udało się jakoś tego przełamać. Trochę szczęścia, może coś. Jakby nam tak zwane siatkarskie szczęście pomogło, może byśmy bardziej uwierzyli, aczkolwiek Jastrzębie pokazało klasę i zamknęło ten mecz w trzech setach – powiedział rozgrywający Stali Nysa Patryk Szczurek
- Dużo piłek nie asekurowaliśmy, gdzieś wpadały proste piłki, a to już z takim rywalem takie proste błędy, to robi to przewagę punkt za punkt. Później już robi się 2, 3, 4, 5 punktów i ciężko jest dogonić takiego rywala – dodał atakujący Stali Patryk Szwaradzki