Spotkanie świetnie rozpoczęli goście. W 3. minucie po faulu kapitana Odry Mateusza Kamińskiego, arbiter Tomasz Wajda wskazał na 11 metr. Rzut karny pewnie wykorzystał kapitan przyjezdnych Michał Piter Bućko. Goście przeważali, a na pierwszą sytuację Odry trzeba było czekać do 18. minuty. Strzał Arkadiusza Piecha świetnie obronił Dawid Pietrzkiewicz. Przed przerwą najlepszą okazję dla opolan zmarnował Konrad Nowak, który przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Sandecji.

Po zmianie stron Odra szybko wyrównała. Szymon Drewniak trafił w słupek, ale dobitka Rafał Niziołka znalazła już drogę do bramki. Później okazji zbyt wiele nie było i mecz zakończył się wynikiem 1:1.

- Takie rezultat nie krzywdzi żadnej ze stron - podsumowuje szkoleniowiec opolskiego zespołu Piotr Plewnia. - Pierwsza część pierwszej połowy zdecydowanie pod kontrolą bardzo mocno pracującej z przodu Sandecji. Wiedzieliśmy, że tego musieliśmy się przestrzegać, ale było bardzo trudno. Ciężko było odpowiedzieć. Druga połowa, a zwłaszcza jej początek, w naszym wykonaniu znacznie lepszy. Stąd też bramka. Myślę, że z przebiegu meczu wynik jak najbardziej sprawiedliwy.

Po 21. kolejkach Fortuna I ligi Odra ma na swoim koncie 30 punktów.