Wielka sportowa produkcja telewizyjna - w Nysie rusza finał Pucharu Polski
Rusza turniej finałowy siatkarskiego TAURON Pucharu Polski kobiet. W sobotę (20.02) w Hali Nysa odbędą się mecze półfinałowe, a dzień później poznamy zwycięzcę tegorocznych rozgrywek.
Jako pierwsze na parkiecie pojawią się zawodniczki ŁKS-u Commercecon Łódź i Grupy Azoty Chemik Police. Słowacki trener łodzianek Michal Mašek ma świadomość, że jego zespół nie jest faworytem. - Chemik jest jasnym faworytem. Już tutaj kilka razy wygrał, choć my jesteśmy w Nysie po raz trzeci. Spróbujemy jednak zagrać jak najlepiej i zobaczymy, co wyjdzie - mówi.
Szkoleniowiec Chemika Ferhat Akbas liczy na powtórkę przed roku, gdy jego zespół w Nysie sięgnął po trofeum. - Mamy motywację do tego, aby wygrać Puchar Polski, tak jak przed rokiem. Wierzymy w szczęście, które daje nam Nysa, ponieważ rok temu zwyciężyliśmy w finale po twardym i wyrównanym meczu. W tym roku także czeka nas trudny weekend, ale spróbujemy powtórzyć zwycięstwo sprzed roku, jesteśmy na to nastawieni i zobaczymy, czy się uda - zapowiada.
Pierwszy mecz o 14:45.
Z kolei o 17:30 walki o finał staną E.LECLERC MOYA Radomka Radom i Grot Budowlani Łódź. Szkoleniowiec Radomki Riccardo Marchesi jasno wskazuje, po co jego zespół przyjechał do Nysy. - Myślę, że nie ma w Final Four takiej drużyny, która jest tu tylko po to, żeby być w zawodach, pozwiedzać i cieszyć się z pobytu. Oczywiście, że cieszymy się z udziału, ale jesteśmy tu by walczyć. Celem jest wygranie pucharu. W drodze do tego jest półfinał i finał. Do tej pory zrobiliśmy ku temu kroki i będziemy to kontynuować - podkreśla.
Trener Grot Budowlanych Błażej Krzyształowicz uważa, że ze względu na bardzo wyrównaną ligę turniej Pucharu Polski może dać zaskakujące wyniki. - Bardzo ważne jest zdobywanie tytułów dla każdego klubu i z takim nastawieniem tutaj przyjechaliśmy. Zrobimy wszystko, żeby wygrać, a szanse wszyscy mają równe. To pokazuje w tym roku TauronLiga. Te rezultaty są bardzo przemienne, nie ma jednego hegemona, który zdecydowanie dzieli i rządzi w tej lidze. Co prawda Rzeszów plasował się na pierwszym miejscu z jakąś przewagą punktową, ale reszta jest blisko siebie w tabeli - mówi.
W ubiegłym roku była to jedna z ostatnich imprez sportowych, która odbyła się z udziałem kibiców. Ci wypełnili po brzegi Halę Nysa. - W ten weekend też wezmą udział, ale wirtualnie - mówi Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. - W tym roku mamy inne okoliczności niż w poprzednim. My jednak koncentrujemy się na zrobieniu tego w maksymalnej oprawie pod telewizję, aby ludzie z całej Polski zobaczyli, jak zrobić nowoczesny event, ze scenografią i aranżacją. Będziemy mieli widzów w wersji online na ekranach, a to coś nowego. Mamy przygotowane filmy z kibicami każdej drużyny. Można więc powiedzieć, że kibiców nie ma, ale będą - żartuje.
Relacja z nyskiego turnieju w sobotniej (20.02) audycji Cały Nasz Sport, którą nadamy z Nysy.
Szkoleniowiec Chemika Ferhat Akbas liczy na powtórkę przed roku, gdy jego zespół w Nysie sięgnął po trofeum. - Mamy motywację do tego, aby wygrać Puchar Polski, tak jak przed rokiem. Wierzymy w szczęście, które daje nam Nysa, ponieważ rok temu zwyciężyliśmy w finale po twardym i wyrównanym meczu. W tym roku także czeka nas trudny weekend, ale spróbujemy powtórzyć zwycięstwo sprzed roku, jesteśmy na to nastawieni i zobaczymy, czy się uda - zapowiada.
Pierwszy mecz o 14:45.
Z kolei o 17:30 walki o finał staną E.LECLERC MOYA Radomka Radom i Grot Budowlani Łódź. Szkoleniowiec Radomki Riccardo Marchesi jasno wskazuje, po co jego zespół przyjechał do Nysy. - Myślę, że nie ma w Final Four takiej drużyny, która jest tu tylko po to, żeby być w zawodach, pozwiedzać i cieszyć się z pobytu. Oczywiście, że cieszymy się z udziału, ale jesteśmy tu by walczyć. Celem jest wygranie pucharu. W drodze do tego jest półfinał i finał. Do tej pory zrobiliśmy ku temu kroki i będziemy to kontynuować - podkreśla.
Trener Grot Budowlanych Błażej Krzyształowicz uważa, że ze względu na bardzo wyrównaną ligę turniej Pucharu Polski może dać zaskakujące wyniki. - Bardzo ważne jest zdobywanie tytułów dla każdego klubu i z takim nastawieniem tutaj przyjechaliśmy. Zrobimy wszystko, żeby wygrać, a szanse wszyscy mają równe. To pokazuje w tym roku TauronLiga. Te rezultaty są bardzo przemienne, nie ma jednego hegemona, który zdecydowanie dzieli i rządzi w tej lidze. Co prawda Rzeszów plasował się na pierwszym miejscu z jakąś przewagą punktową, ale reszta jest blisko siebie w tabeli - mówi.
W ubiegłym roku była to jedna z ostatnich imprez sportowych, która odbyła się z udziałem kibiców. Ci wypełnili po brzegi Halę Nysa. - W ten weekend też wezmą udział, ale wirtualnie - mówi Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. - W tym roku mamy inne okoliczności niż w poprzednim. My jednak koncentrujemy się na zrobieniu tego w maksymalnej oprawie pod telewizję, aby ludzie z całej Polski zobaczyli, jak zrobić nowoczesny event, ze scenografią i aranżacją. Będziemy mieli widzów w wersji online na ekranach, a to coś nowego. Mamy przygotowane filmy z kibicami każdej drużyny. Można więc powiedzieć, że kibiców nie ma, ale będą - żartuje.
Relacja z nyskiego turnieju w sobotniej (20.02) audycji Cały Nasz Sport, którą nadamy z Nysy.