Bieg po szlakach historii. W Głubczycach po raz kolejny pobiegną "Tropem wilczym"
1963 metry i 13 kilometrów. To dystanse, które przygotowano dla uczestników niedzielnego biegu „Tropem wilczym” w Głubczycach – Królowe. Pierwszy dystans obowiązkowy, drugi dla chętnych.
Oba łączy to, że biegną po historycznych trasach, po których poruszał się wraz ze swoimi ludźmi, ukrywający się w 1947 roku we wsi Królowe major Zygmunt Szendzielarz, pseudonim „Łupaszko”.
- To niesamowite miejsce z wielką historią - mówi harcmistrz Marcin Żukowski, organizator biegu. - Mamy to niesamowite szczęście, że my faktycznie biegniemy tropem wilczym. To znaczy, nasz bieg odbywa się w miejscu, gdzie przez kilka tygodni, mówi się o trzech miesiącach, żyła grupa "żołnierzy wyklętych".
Mimo, że trasa co roku jest trudna, to nie zniechęca biegaczy. Wręcz przeciwnie. Miejsca na listach startowych zapełniają się coraz szybciej.
- Przede wszystkim jesteśmy patriotami i chcemy tym samym oddać hołd ludziom, którzy walczyli i oddali swoje życie za ojczyznę - przekonuje Barbara Wiosna-Polewka, członek klubu biegacza „Marysieńka”. - Cieszymy się, że po latach możemy tę pamięć o nich uczcić, chociażby takim skromnym wysiłkiem. Człowiek się czuje pełniejszy. Materialna sfera się oddala, a warto się po wysilać dla sfery duchowej.
Rejestracja uczestników w niedzielę (03.03) o godzinie 11. w głubczyckim "rolniczaku". Następnie przejazd do wsi Królowe, gdzie pod młynem biegacze ruszą na trasę. Start o godzinie 12.45.
- To niesamowite miejsce z wielką historią - mówi harcmistrz Marcin Żukowski, organizator biegu. - Mamy to niesamowite szczęście, że my faktycznie biegniemy tropem wilczym. To znaczy, nasz bieg odbywa się w miejscu, gdzie przez kilka tygodni, mówi się o trzech miesiącach, żyła grupa "żołnierzy wyklętych".
Mimo, że trasa co roku jest trudna, to nie zniechęca biegaczy. Wręcz przeciwnie. Miejsca na listach startowych zapełniają się coraz szybciej.
- Przede wszystkim jesteśmy patriotami i chcemy tym samym oddać hołd ludziom, którzy walczyli i oddali swoje życie za ojczyznę - przekonuje Barbara Wiosna-Polewka, członek klubu biegacza „Marysieńka”. - Cieszymy się, że po latach możemy tę pamięć o nich uczcić, chociażby takim skromnym wysiłkiem. Człowiek się czuje pełniejszy. Materialna sfera się oddala, a warto się po wysilać dla sfery duchowej.
Rejestracja uczestników w niedzielę (03.03) o godzinie 11. w głubczyckim "rolniczaku". Następnie przejazd do wsi Królowe, gdzie pod młynem biegacze ruszą na trasę. Start o godzinie 12.45.