W Arenie Opole ruszył sezon PGNiG Superligi. Na początek Vive Kielce ograło Gwardię
36:26 (17:13) mistrzowie Polski - Vive Kielce wygrali w Opolu z Gwardią, na otwarcie sezonu 2018/2019 Superligi szczypiornistów. Vive wygrało zdecydowanie, choć do Opola przyjechało w zaledwie 11-osobowym zestawieniu, a trener Talant Dujszebajew miał do dyspozycji zaledwie 9 zawodników z pola.
To efekt kontuzji, które u progu sezonu okazały się zmorą mistrzów. Krzysztof Lijewski, rozgrywający Vive uważa, że kluczem było odpowiednie nastawienie i koncentracja.
- Słowa kluczowe padły jeszcze przed meczem u nas w szatni - mówi Lijewski. - Trener bardzo trafnie zauważył, że drużyna Rafała Kuptela robi z rok na rok bardzo duże postępy. Niejedna mocna drużyna w tej hali przegrała, dlatego należy się opolanom szacunek. Wydaje mi się, że ten szacunek pokazaliśmy. Gra grą, ale wydaje mi się, że walczyliśmy nawet w tak okrojonym składzie i staraliśmy się neutralizować nasze błędy techniczne. Więcej ich było w pierwszej połowie, ale w drugiej uspokoiliśmy grę. Prostych błędów było z naszej strony mniej, więc i przeciwnik nie miał okazji do szybkich kontr i łatwych bramek.
Opolanie walczyli bardzo ambitnie. Świetnie spisywał się w bramce Gwardii Adam Malcher, najlepszy zawodnik Superligi ubiegłego sezonu, który potwierdza, że doświadczenie na tej pozycji jest bezcenne, ale to było zbyt mało na Vive. Pod koniec pierwszej połowy Gwardziści byli nawet blisko remisu, ale za każdym razem, gdy zbliżali się do kielczan, to ci uszczelniali defensywę i wyprowadzali zabójcze kontry.
- Dzisiaj mimo skromnego składu Kielce pokazały moc, bardzo dobrze zaczęli drugą połowę - mówi Przemysław Zadura, prawy rozgrywający Gwardii. - Myśmy mieli bardzo fajną pierwszą połowę, ale końcówka nam odrobinę uciekła. W drugiej połowie odskoczyli na parę bramek i na pewno trzeba pochwalić bramkarza Vive, Vladimira Cuparę. Dobrze bronił. Mnie osobiście bardzo mocno "wyleczył" i muszę nad tym pomyśleć, bo nie wypada. Wydaje mi się, że miałem parę fajnych pozycji do rzutu, a niestety dużo tych piłek nie wpadło. Szkoda, bo może u mnie wpadłoby o trzy więcej, u kogoś jeszcze więcej i ten wynik byłby lepszy niż jest teraz.
Pozostałe mecze pierwszej kolejki zostaną rozegrane jutro (01.09) oraz w niedzielę. W nowym sezonie mamy kilka regulaminowych zmian. Między innymi nie będzie już podziału na dwie grupy oraz punktów bonusowych. Wracają natomiast spadki. Superligę opuści najsłabszy zespół, a przedostatni zagra w barażach.
- Słowa kluczowe padły jeszcze przed meczem u nas w szatni - mówi Lijewski. - Trener bardzo trafnie zauważył, że drużyna Rafała Kuptela robi z rok na rok bardzo duże postępy. Niejedna mocna drużyna w tej hali przegrała, dlatego należy się opolanom szacunek. Wydaje mi się, że ten szacunek pokazaliśmy. Gra grą, ale wydaje mi się, że walczyliśmy nawet w tak okrojonym składzie i staraliśmy się neutralizować nasze błędy techniczne. Więcej ich było w pierwszej połowie, ale w drugiej uspokoiliśmy grę. Prostych błędów było z naszej strony mniej, więc i przeciwnik nie miał okazji do szybkich kontr i łatwych bramek.
Opolanie walczyli bardzo ambitnie. Świetnie spisywał się w bramce Gwardii Adam Malcher, najlepszy zawodnik Superligi ubiegłego sezonu, który potwierdza, że doświadczenie na tej pozycji jest bezcenne, ale to było zbyt mało na Vive. Pod koniec pierwszej połowy Gwardziści byli nawet blisko remisu, ale za każdym razem, gdy zbliżali się do kielczan, to ci uszczelniali defensywę i wyprowadzali zabójcze kontry.
- Dzisiaj mimo skromnego składu Kielce pokazały moc, bardzo dobrze zaczęli drugą połowę - mówi Przemysław Zadura, prawy rozgrywający Gwardii. - Myśmy mieli bardzo fajną pierwszą połowę, ale końcówka nam odrobinę uciekła. W drugiej połowie odskoczyli na parę bramek i na pewno trzeba pochwalić bramkarza Vive, Vladimira Cuparę. Dobrze bronił. Mnie osobiście bardzo mocno "wyleczył" i muszę nad tym pomyśleć, bo nie wypada. Wydaje mi się, że miałem parę fajnych pozycji do rzutu, a niestety dużo tych piłek nie wpadło. Szkoda, bo może u mnie wpadłoby o trzy więcej, u kogoś jeszcze więcej i ten wynik byłby lepszy niż jest teraz.
Pozostałe mecze pierwszej kolejki zostaną rozegrane jutro (01.09) oraz w niedzielę. W nowym sezonie mamy kilka regulaminowych zmian. Między innymi nie będzie już podziału na dwie grupy oraz punktów bonusowych. Wracają natomiast spadki. Superligę opuści najsłabszy zespół, a przedostatni zagra w barażach.