- Ta nagroda jest jak brakujący element tego przedstawienia, ponieważ w "Balladynie" w finałowej scenie nie pojawia się piorun i nie daje żadnego sygnału bohaterce, tak jak jest to w oryginale teksu - mówi reżyser "Balladyny" Konrad Dworakowski. - Dla mnie to było jak piorun, który postawił mnie w sytuacji zupełnie wyjątkowej. Po prostu spadł na mnie jak przysłowiowy grom. Onieśmiela mnie ta sytuacja i zaskakuje. Czyni mnie też bardzo poruszonym, biorąc pod uwagę grono, z jakim to się stało i ludzi, z którymi tak bardzo lubię pracować - dodaje.

- Przyznając główną nagrodę, braliśmy pod uwagę dwa spektakle - mówi Andrzej Mastelarz, członek jury. - Pierwszy to właśnie spektakl "Balladyna", a drugi to przedstawienie Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu pt. "Kurka wodna albo urojenie" według Witkacego. Co do tego, że któryś z tych spektakli zdobędzie nagrodę, to nie mieliśmy wątpliwości. Jeśli chodzi o spektakl opolski, to został spełniony jeden podstawowy warunek, ktoś się głębiej pochylił nad tekstem, co w pozostałych spektaklach nie było takie oczywiste - dodaje.

Jury doceniło także zespół aktorski Polskiego Teatru Tańca w Poznaniu, przyznając 30 tys. złotych za "precyzję i zaangażowanie" w spektaklu "Kurka wodna albo urojenie" w reż. Igora Gorzkowskiego. Reżyser oraz choreografka Iwona Pasińska otrzymali równorzędne nagrody indywidualne.

Jurty doceniło także muzykę w spektaklu "Cud mniemamy, czyli Krakowiacy i Górale" w reż. Cezarego Tomaszewskiego oraz dramaturżki Igę Gańczarczyk i Darię Kubisiak.