Rodzinny dom dziecka z Lewina Brzeskiego szuka tymczasowej siedziby. Ich budynek ucierpiał w powodzi
Rodzinny dom dziecka z Lewina Brzeskiego szuka nowej, tymczasowej siedziby. Placówka prowadzona przez państwa Cimerman została ewakuowana do sąsiedniej miejscowości po tym, gdy zalała ją woda.
- Jesteśmy u rodziny męża, zajmujemy piętro domu. Mamy w tej chwili około 100 metrów, ale mieszkamy na tych 100 metrach w 19 osób. Jest ciasno, poszukujemy na pewno domu do wynajęcia.
Jak zauważa Robert Cimerman, głównym problemem uniemożliwiającym powrót do normalności jest woda, która wciąż stoi w piwnicy zalanego domu. Nie można rozpocząć osuszania.
- Na razie dopiero woda z podwórka zeszła. Jest wszystko wyczyszczone. Wszystkie meble, drzwi powyrzucane, tam po prostu został stan surowy domu, ale nic nie możemy robić z tego powodu, że piwnica jest dalej cała zalana. Nawet jakbyśmy ją wypompowali, to jest stan wód gruntowych wysoki i tak samo będzie. Myślimy, że za 2 tygodnie będzie można zacząć cokolwiek robić w tym domu, osuszać i jakoś działać.
Do tej pory samorządy proponowały zastępcze lokale, jednak były one zbyt małe, albo położone zbyt daleko, co powodowałoby konieczność zmiany szkoły dla dzieci pozostających pod opieką małżeństwa.
W pomoc placówce zaangażowały się między innymi szkoły, które organizowały u siebie zbiórki darów. Na razie rodzinie nie jest potrzebna dodatkowa żywność, ani środki czystości. Choć rodzinny dom dziecka otrzymał zapewnienie o pomocy finansowej, to aby móc wznowić działalność, potrzebne mu będzie dodatkowe wsparcie, które można przekazywać za pośrednictwem Stowarzyszenia Zdrowie z Brzegu. Szczegóły na stronie internetowej stowarzyszeniezdrowie.pl