To już 424. sobota, kiedy w stolicy naszego regionu chętni amatorzy biegania pokonali dwa okrążenia o łącznej długości 5 kilometrów. Parkrun wygląda tak samo od niemal 10 lat. Lekki mróz i śliska nawierzchnia nie zniechęciły uczestników.

- Startują nowe osoby, teraz też widać postanowienia noworoczne - mówi Paweł Stania, koordynator Parkrun w Opolu.

- Parkrun jest inicjatywą dla każdego. Tutaj nie chodzi o konkretne rezultaty sportowe, tylko żeby przyjść i w fajnej atmosferze pokonać pięć kilometrów i tak rozpocząć weekend. Biegamy cały rok, ale wiadomo, że zimą trzeba trochę uważać. U nas z zimą bywa ciężko, więc da się przebiec, co widać po naszych uczestnikach.

Dzisiejszy Parkrun wygrał Piotr Dylla, który biega codziennie od ponad czterech lat.

- Mój rekord na pięć kilometrów to 18 minut i 28 sekund. Tutaj trasa jest trudniejsza, do tego trochę śniegu i nieco zbyt niska temperatura dla mnie, bo wolałbym chociaż o 3 stopnie Celsjusza cieplej. W każdym razie jest dobrze. To moje czwarte zwycięstwo w Parkrunie – dwa razy udało mi się w Kędzierzynie-Koźlu i dzisiaj drugi raz w Opolu.

Zapytaliśmy Łukasza Najgebauera i Monikę Mrugałę, uczestników, o biegowe plany na ten rok.

- Chcę biegać dwa, trzy razy w tygodniu, tak żeby być w fajnej formie przez cały rok i oby bez kontuzji. Dla mnie bieg jest tylko jednym z trzech elementów, bo jestem triathlonistą, dlatego miło spędza się tutaj czas.

- Jeżeli chodzi o moje cele tegoroczne, to udział właśnie w parkrunowych zawodach jest jednym z moich postanowień, żeby ścigać się tutaj z dziewczynami i chłopakami. Jak na razie pierwszy start jest zrealizowany.

Parkrun to inicjatywa bezpłatna, wystarczy raz zarejestrować się w internecie.