Radni sejmiku jednogłośnie za wsparciem poszkodowanych samorządów
Nie mniej niż 10 mln złotych wsparcia z kasy województwa trafi do samorządów poszkodowanych w powodzi – taką deklarację w postaci rezolucji złożyli na sesji radni sejmiku. Temat powodzi wywołał dyskusję wśród radnych i szereg pytań.
Jak zapewnia marszałek Szymon Ogłaza, te 10 mln to początek i pieniądze na bieżące potrzeby.
- Pamiętajmy, że my nie tylko wspieramy, ale też jesteśmy samorządem poszkodowanym – mówi Ogłaza.
- Dzisiaj już zwróciliśmy się do wójtów burmistrzów dotkniętych powodzią, aby oszacowali taki poziom wydatków, które są wstanie skonsumować w tym roku, czyli wydatki bieżące przeznaczone na usuwanie zanieczyszczeń - mówi marszałek.
Opozycyjny klub PiS złożył propozycję, aby wzorem województwa śląskiego wsparcie skierować bezpośrednio do gospodarstw domowych.
- Od woli większości w sejmiku będzie zależało, czy podejmą temat, aby każda rodzina czy gospodarstwo domowe otrzymało 5 tysięcy złotych wsparcia, skoro w rządowej pomocy jest 10 tys. złotych wsparcia [chodzi o zasiłki powodziowe w kwocie 2 i 8 tys. zł. - red.]. Od pani wojewody powinniśmy usłyszeć, ile gospodarstw domowych ucierpiało -
mówił Sławomir Kłosowski, radny PiS, a jego klubowy kolega Wojciech Komarzyński zarzucił, że owe 10 mln to kwota skandalicznie mała.
Finalnie jednak rezolucja została przyjęta jednogłośnie, a marszałek Ogłaza zapewnił, że to początek pomocy i jest otwarty na propozycje radnych.
- Pamiętajmy, że my nie tylko wspieramy, ale też jesteśmy samorządem poszkodowanym – mówi Ogłaza.
- Dzisiaj już zwróciliśmy się do wójtów burmistrzów dotkniętych powodzią, aby oszacowali taki poziom wydatków, które są wstanie skonsumować w tym roku, czyli wydatki bieżące przeznaczone na usuwanie zanieczyszczeń - mówi marszałek.
Opozycyjny klub PiS złożył propozycję, aby wzorem województwa śląskiego wsparcie skierować bezpośrednio do gospodarstw domowych.
- Od woli większości w sejmiku będzie zależało, czy podejmą temat, aby każda rodzina czy gospodarstwo domowe otrzymało 5 tysięcy złotych wsparcia, skoro w rządowej pomocy jest 10 tys. złotych wsparcia [chodzi o zasiłki powodziowe w kwocie 2 i 8 tys. zł. - red.]. Od pani wojewody powinniśmy usłyszeć, ile gospodarstw domowych ucierpiało -
mówił Sławomir Kłosowski, radny PiS, a jego klubowy kolega Wojciech Komarzyński zarzucił, że owe 10 mln to kwota skandalicznie mała.
Finalnie jednak rezolucja została przyjęta jednogłośnie, a marszałek Ogłaza zapewnił, że to początek pomocy i jest otwarty na propozycje radnych.