Paczków pyta o popowodziowy stan zbiorników. Straty w gminie idą w duże miliony
Wstępnie szkody w infrastrukturze samorząd Paczkowa wylicza na 120-140 mln złotych, ale zastrzega, że ostateczne z dużym prawdopodobieństwem będą wyższe. Na miejscu pracują zespoły inspektorów budowlanych. Ci oceniają m.in. czy budynki i infrastruktura drogowa nadają się do użytku.
- Jesteśmy w trybie, w którym musimy określić, z czego w Paczkowie możemy korzystać, a co może powodować niebezpieczeństwo - mówi Artur Rolka, burmistrz Paczkowa.
- Inspektorzy nadzoru budowlanego podzieleni są na dwa zespoły, sprawdzają infrastrukturę drogową. Drudzy sprawdzają mieszkania i domy zalane, które ucierpiały w powodzi. Szacują nie tyle straty, co stopnie uszkodzenia obiektów.
Ponadto władze Paczkowa apelują do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wody Polskie we Wrocławiu o sprawdzenie stanu technicznego zbiornika Topola i zbiornika Kozielno. Burmistrz Paczkowa Artur Rolka miał wysłać list w tej sprawie do Wód Polskich, aby te zabezpieczyły miejscowość przed kolejnymi możliwymi podtopieniami.
- Muszę wiedzieć czy moi mieszkańcy są bezpieczni - mówi Artur Rolka, burmistrz Paczkowa.
- My dopytujemy, czy ten zbiornik jest w dobrym stanie technicznym, czy jego wały też są w dobrym stanie technicznym, czy nie uległy w jakiś sposób degradacji. Można powiedzieć, że zbiornik Kozielno dostał dwa wysokie, w cudzysłowie, hydrologiczne strzały. Z jednej strony niekontrolowany zrzut wody na jazie z Topoli na Kozielno, a z drugiej strony poprzez wyrwę na Kozielno. I ten wielki napór wody, powiem już wprost, na pewno miał jakiś wpływ. Jaki? Chcemy wiedzieć, czy ten zbiornik jest na tyle bezpieczny, że kolejne zwiększenie wody na zbiorniku Kozielno, zbiornik wytrzyma i Paczków będzie mógł spać spokojnie.
Przypomnijmy, w ubiegły poniedziałek (16.09) pod naporem wody pękł przepust na zbiorniku retencyjnym Topola w rejonie wsi Kozielno. W konsekwencji Nysa Kłodzka zalała znaczną część Paczkowa.
- Inspektorzy nadzoru budowlanego podzieleni są na dwa zespoły, sprawdzają infrastrukturę drogową. Drudzy sprawdzają mieszkania i domy zalane, które ucierpiały w powodzi. Szacują nie tyle straty, co stopnie uszkodzenia obiektów.
Ponadto władze Paczkowa apelują do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej Wody Polskie we Wrocławiu o sprawdzenie stanu technicznego zbiornika Topola i zbiornika Kozielno. Burmistrz Paczkowa Artur Rolka miał wysłać list w tej sprawie do Wód Polskich, aby te zabezpieczyły miejscowość przed kolejnymi możliwymi podtopieniami.
- Muszę wiedzieć czy moi mieszkańcy są bezpieczni - mówi Artur Rolka, burmistrz Paczkowa.
- My dopytujemy, czy ten zbiornik jest w dobrym stanie technicznym, czy jego wały też są w dobrym stanie technicznym, czy nie uległy w jakiś sposób degradacji. Można powiedzieć, że zbiornik Kozielno dostał dwa wysokie, w cudzysłowie, hydrologiczne strzały. Z jednej strony niekontrolowany zrzut wody na jazie z Topoli na Kozielno, a z drugiej strony poprzez wyrwę na Kozielno. I ten wielki napór wody, powiem już wprost, na pewno miał jakiś wpływ. Jaki? Chcemy wiedzieć, czy ten zbiornik jest na tyle bezpieczny, że kolejne zwiększenie wody na zbiorniku Kozielno, zbiornik wytrzyma i Paczków będzie mógł spać spokojnie.
Przypomnijmy, w ubiegły poniedziałek (16.09) pod naporem wody pękł przepust na zbiorniku retencyjnym Topola w rejonie wsi Kozielno. W konsekwencji Nysa Kłodzka zalała znaczną część Paczkowa.