"Ta reforma jest potrzebna". Do samorządów ma trafiać więcej pieniędzy
Nadzieje, ale też obawy dotyczące reformy finansowania samorządów mają włodarze z Opolszczyzny. Trwają konsultacje publiczne rewolucyjnych zmian, które przewiduje projekt ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Według zapewnień ministra finansów nowe przepisy mają spowodować znaczne zwiększenie i ustabilizowanie wpływów budżetowych. Dochody samorządów z tytułu udziału w podatku PIT i CIT będą pochodną dochodów ich mieszkańców oraz firm, które mają tam siedziby.
- To powoduje wielką niepewność, bo takie miasta, jak Prudnik mają problemy demograficzne – uważa burmistrz Grzegorz Zawiślak. – Ubytek osób w wieku produkcyjnym powoduje, że wpływy z PIT będą dla nas bardzo niskie. Nasi mieszkańcy wybyli do dużych miast m.in. Wrocławia, Opola, Katowic. Tam będą zostawiali swoje podatki. Miasta mniejsze i powiatowe będą bardzo na tym traciły. Boimy się tego, że ta reforma jeszcze bardziej pogrąży nas w deficytach budżetowych.
Ministerialny projekt przewiduje także subwencję ogólną dla samorządów, których dochody będą niższe od potrzeb finansowych.
- Ta reforma jest bardzo potrzebna dla gmin - twierdzi burmistrz Głogówka Piotr Bujak. – Te proponowane zmiany nie idą niestety tak głęboko, jak byśmy tego oczekiwali, chociażby w zakresie finansowania systemu oświaty. To jest ten największy kawałek budżetu, który w deklaracjach ma być finansowany przez państwo, a faktycznie dopłacają do niego samorządy. Czasem jest w proporcjach 50 na 50 proc.
- Zapowiadane jest zwiększenie dochodów własnych gminy, więc nie będziemy uzależnieni od tego, co przyjdzie z Warszawy – mówi Roman Sambor, wiceburmistrz Głuchołaz. – Ucieszyła mnie też informacja o nowym mechanizmie subwencji ekologicznej dla tych gmin, które mają na swoim terenie parki krajobrazowe, rezerwaty, Naturę 2000. To ogranicza gminie możliwość korzystania z danego terenu i generuje koszty. Ten mechanizm to jest, jak tak szybko przeliczyłem, w przypadku gminy Głuchołazy ok. milion złotych rocznie.
Ministerstwo finansów zamierza wdrożyć reformę finansowania samorządów lokalnych już w przyszłym roku. Do ich budżetów ma trafić ponad 32 mld zł więcej niż w obecnym.
Ministerialny projekt przewiduje także subwencję ogólną dla samorządów, których dochody będą niższe od potrzeb finansowych.
- Ta reforma jest bardzo potrzebna dla gmin - twierdzi burmistrz Głogówka Piotr Bujak. – Te proponowane zmiany nie idą niestety tak głęboko, jak byśmy tego oczekiwali, chociażby w zakresie finansowania systemu oświaty. To jest ten największy kawałek budżetu, który w deklaracjach ma być finansowany przez państwo, a faktycznie dopłacają do niego samorządy. Czasem jest w proporcjach 50 na 50 proc.
- Zapowiadane jest zwiększenie dochodów własnych gminy, więc nie będziemy uzależnieni od tego, co przyjdzie z Warszawy – mówi Roman Sambor, wiceburmistrz Głuchołaz. – Ucieszyła mnie też informacja o nowym mechanizmie subwencji ekologicznej dla tych gmin, które mają na swoim terenie parki krajobrazowe, rezerwaty, Naturę 2000. To ogranicza gminie możliwość korzystania z danego terenu i generuje koszty. Ten mechanizm to jest, jak tak szybko przeliczyłem, w przypadku gminy Głuchołazy ok. milion złotych rocznie.
Ministerstwo finansów zamierza wdrożyć reformę finansowania samorządów lokalnych już w przyszłym roku. Do ich budżetów ma trafić ponad 32 mld zł więcej niż w obecnym.